Talibowie kazali powiesić ciała na dźwigach. "To jest kara za porwanie"

Źródło:
Reuters, BBC

Talibowie w Heracie poinformowali o zastrzeleniu czterech porywaczy, którzy mieli uprowadzić lokalnego biznesmena i jego syna. Na nagraniach publikowanych w mediach społecznościowych widać ciała powieszone na dźwigach ustawionych w mieście. Miejscowi urzędnicy tłumaczą, że jest to "lekcja dla innych porywaczy".

Zastępca gubernatora Heratu Sher Ahmad Ammar przekazał, że mężczyźni uprowadzili miejscowego biznesmena i jego syna i zamierzali wywieźć ich z miasta. Zostali jednak zauważeni przez patrole - podała w sobotniej depeszy agencja Reutera. W czasie zatrzymania miało dojść do strzelaniny. Porywacze zginęli, a ich ciała zostały przywiezione na główny plac Heratu i powieszone, co ma być - jak stwierdził Ammar - "lekcją dla innych porywaczy".

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO

Mieszkaniec Heratu Mohammad Nazir powiedział agencji Reutera, że kupował akurat jedzenie w pobliżu miejskiego placu, kiedy usłyszał ogłoszenie z głośnika wzywające ludzi, by zwrócili uwagę. - Zobaczyłem, że przywieźli ciało ciężarówką, a potem powiesili je na dźwigu - mówił.

Agencja Reutera zwraca uwagę, że nagranie ciała, które zawisło na dźwigu, było szeroko udostępniane w mediach społecznościowych. Pokazywało przypiętą do piersi mężczyzny kartkę z napisem "To jest kara za porwanie". Żadne inne ciała nie były widoczne w pobliżu, ale posty zamieszczane w mediach społecznościowych informowały, że zostały zawieszone w innych częściach miasta - podał Reuters.

Doniesienia te potwierdził w rozmowie z BBC inny urzędnik władz Heratu, utrzymując, że "publiczne pokazywanie ciał miało na celu powstrzymanie dalszych uprowadzeń". Również przekazał, że mężczyźni zginęli w strzelaninie z talibskimi funkcjonariuszami, natomiast biznesmen i jego syna zostali uwolnieni.

BBC podkreśliła, że nie potwierdziła w niezaleznych źródłach okoliczności, w jakich zginęli domniemani porywacze.

Zapowiedź powrotu do surowego systemu karania

24 września, w rozmowie z agencją Associated Press, jeden z założycieli ruchu talibów mułła Nooruddin Turabi powiedział, że w Afganistanie zostaną przywrócone kary takie jak amputacje i egzekucje, aby odstraszyć przestępców.

Turabi w obecnym rządzie talibów odpowiada za więziennictwo. Za poprzedniej władzy talibów w Agfanistanie, w latach 90., był ministrem sprawiedliwości. Zarządzał także resortem promowania cnót. Był znany z surowego egzekwowania zasad szariatu. Za jego rządów kary za przestępstwa były wymierzane publicznie. Egzekucji dokonywano między innymi na stadionie w Kabulu lub na rozległym terenie meczetu Eid Gah w stolicy afgańskiej.

Agencja Reutera podkreśliła, że takie przestępstwa jak rozbój, morderstwa i porwania stały się powszechne w Afganistanie, a talibowie - pomimo międzynarodowej krytyki zapowiedzieli, że kary dla przestępców będą wymierzane szybko i surowe.

Autorka/Autor:tas//now

Źródło: Reuters, BBC