"Jeśli Europa nie jest w stanie dotrzymać w praktyce swych zobowiązań, Iran uczyni w najbliższych dniach trzeci krok w kierunku zredukowania własnych" - zakomunikował prezydent Iranu Hasan Rowhani prezydentowi Francji Emmanuelowi Macronowi. Do rozmowy przywódców państw doszło w sobotę, a jej relację zamieszczono na stronie internetowej irańskiego rządu.
Rowhani zastrzegł, że decyzja o przewidzianym na 6 września trzecim już z kolei kroku na drodze wycofywania się z porozumienia, na którą Teheran wkroczył po wycofaniu się z niego USA, jest "odwracalna". Macron oświadczył podczas szczytu G7 we Francji, że spodziewa się, iż będzie mógł doprowadzić do spotkania między Rowhanim a prezydentem Donaldem Trumpem. Irańczyk zastrzegł jednak, że nie będzie negocjował z Waszyngtonem, dopóki Amerykanie nie wycofają się z sankcji wobec jego kraju.
Nacisk na UE
W związku z tymi sankcjami władze irańskie poinformowały w maju, że przestaną stopniowo wywiązywać się z niektórych swoich zobowiązań wynikających z paktu nuklearnego zawartego z Zachodem z 2015 roku i przewidującego rezygnację Iranu z dążenia do uzyskania broni nuklearnej w zamian za stopniowe znoszenie zachodnich sankcji. W istocie rzeczy Teheran przekroczył już ustalone limity zapasów uranu i stopnia jego wzbogacania.
Iran wybrał taką formę nacisku na UE, aby uzyskać z jej strony przynajmniej możliwość sprzedaży swej ropy naftowej i pewne gwarancje bankowe. Teheran oświadczył jednocześnie, że jeśli te warunki zostaną spełnione - powróci do wywiązywania się ze swych zobowiązań.
W rozmowie z Macronem Rowhani skarżył się, że Europejczycy "nie poczynili praktycznych kroków", aby uratować porozumienie po jednostronnym wycofaniu się Stanów Zjednoczonych w 2018 roku, kiedy to USA rozpoczęły nakładanie sankcji na Iran. Domagał się "pełnego powrotu do wypełniania zawartych zobowiązań ze strony sygnatariuszy porozumienia i zagwarantowania swobody żeglugi w Zatoce Perskiej i Cieśninie Ormuz".
- To dwa zasadnicze cele, które Teheran chce osiągnąć w obecnych negocjacjach z Europą - oświadczył Rowhani.
Napięcie w Zatoce Perskiej wzrasta
Macron ze swej strony oświadczył, że kontynuacja rozmów jest "słuszną decyzją", a Francja pracuje nad tym, aby "rozwikłać problemy polityczne i ekonomiczne w stosunkach z Iranem oraz zredukować napięcie w regionie".
Mimo tych kontaktów napięcie w rejonie Zatoki Perskiej od maja wzrasta wskutek serii ataków na tankowce, o które Amerykanie oskarżają Teheran. Rząd irański zaprzecza, jakoby ponosił odpowiedzialność za te incydenty.
Przyznał się jednak do zestrzelenia amerykańskiego drona, który miał naruszyć irańską przestrzeń powietrzną oraz do zatrzymania tankowca płynącego pod brytyjską banderą za rzekome naruszenie obowiązujących norm nawigacyjnych.
Autor: kz/adso / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikimedia (CC BY SA 2.0)