- Wśród porwanych jest irlandzka wolontariuszka Gena Heraty, która w przeszłości przeżyła już inne porwanie.
- Jak dotąd żadna grupa nie przyznała się do napaści, region ten kontrolowany jest przez gang Viv Ansanm.
- W ostatnich latach w pogrążonym w kryzysie Haiti dochodziło do wielu porwań osób, również zagranicznych misjonarzy.
Do ataku doszło w niedzielę około 3:30 nad ranem czasu lokalnego niedaleko stolicy Haiti Port-au-Prince. Grupa napastników wtargnęła do sierocińca Sainte-Hélène, prowadzonego przez organizację charytatywną Nos Petits Frères et Sœurs (pol. Nasi Mali Bracia i Siostry) w gminie Kenscoff.
Napastnicy porwali z niego dziewięć osób. Wśród nich jest misjonarka pochodząca z Irlandii Gena Heraty, siedmiu haitańskich pracowników obiektu oraz trzyletnie, niepełnosprawne dziecko - poinformował burmistrz gminy Massillon Jean. Według burmistrza było to zaplanowane wcześniej działanie.
Jak dotąd żadna grupa przestępcza nie przyznała się do porwania. Nie zażądano też okupu ani nie postawiono innych warunków wypuszczenia zakładników. Wiadomo jednak, że cała okolica gminy Kenscoff od stycznia tego roku jest pod kontrolą koalicji gangów Viv Ansanm.
W sierocińcu Sainte-Hélène mieszka około 270 dzieci, w tym ok. 50 z niepełnosprawnościami. Obecnie trwają starania przeniesienia dzieci, które pozostały, w inne, bezpieczne miejsce.
Porwania na Haiti
Na stronie internetowej sierocińca napisano, że porwana wolontariuszka Gena Heraty mieszka na Haiti od 1993 roku i zajmuje się przede wszystkim dziećmi i młodymi dorosłymi z niepełnosprawnościami. Według irlandzkich mediów w przeszłości padła już ofiarą podobnej napaści gangów, gdy w 2013 roku przestępcy także wdarli się do sierocińca.
Rodzina kobiety w oświadczeniu podkreśliła, że jest "absolutnie zdruzgotana" sytuacją. Z kolei irlandzki wicepremier Simon Harris w oświadczeniu podkreślił, że porwanie kobiety oraz pozostałych zakładników jest "głęboko niepokojące" i wezwał do ich natychmiastowego wypuszczenia.
W ostatnich latach dochodziło do wielu porwań zagranicznych misjonarzy na Haiti. Na przykład, jak przypomina "Le Monde", w 2021 roku w Croix-des-Bouquets gang 400 Mawozo porwał dziesięć osób, w tym dwóch francuskich księży, ale wypuścił ich po 20 dniach. Pół roku później napastnicy porwali 16 misjonarzy z USA i jednego z Kanady.
Autorka/Autor: pb//mm
Źródło: CNN, Le Monde
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/PATRICE NOEL