Protesty po odrzuceniu weta do "rosyjskiej ustawy". Komentarz Departamentu Stanu USA

Źródło:
PAP

Dzisiaj jesteśmy w szoku, ale jutro będzie nas więcej - powiedziała uczestniczka protestu w Tbilisi. We wtorek partia rządząca odrzuciła w parlamencie weto prezydentki Salome Zurabiszwili do ustawy "o przejrzystości wpływów zagranicznych". Zdaniem Departamentu Stanu USA gruzińska partia rządząca oddaliła kraj od integracji europejskiej.

- Jesteśmy w szoku. Wiedzieliśmy, że tak będzie, ale ciągle tliła się w nas nadzieja, że może coś się wydarzy i ta ustawa zostanie odrzucona – powiedziała Salome, która wraz z przyjaciółką Ketewan uczestniczyła we wtorek w proteście przeciwko ustawie o agentach zagranicznych, zwanej "rosyjską".

Późnym wieczorem na Alei Rustawelego przed parlamentem ludzi jest już znacznie mniej niż w ciągu dnia, jednak ta główna ulica gruzińskiej stolicy jest nadal zamknięta dla ruchu samochodowego.

Odrzucone prezydenckie weto i protesty

Kontrolowany przez partię władzy Gruzińskie Marzenie parlament Gruzji odrzucił we wtorek 84 głosami przeciw 76 weto prezydentki Salome Zurabiszwili dotyczące ustawy o tzw. agentach zagranicznych.

Teraz, jak mówią przeciwnicy "rosyjskiej ustawy", prawnie nie ma już nic do zrobienia. Nawet jeśli prezydent Zurabiszwili nie podpisze ustawy, zrobi to przewodniczący parlamentu.

Gruzińska prezydentka zaproponowała we wtorek w dość ogólnych sformułowaniach, by zbierać podpisy i "zaapelować o referendum" w sprawie przyszłości Gruzji. Wcześniej partie opozycyjne zgodziły się na proponowaną przez prezydentkę "Kartę Gruzińską", w której siły proeuropejskie deklarują, że po zwycięstwie wyborczym (w wyborach do parlamentu w październiku) przeprowadzą reformy, a w przyszłym roku dojdzie do wyborów przedterminowych.

Protesty w GruzjiDAVID MDZINARISHVILI/PAP/EPA

"Dzisiaj jesteśmy w szoku, ale jutro będzie nas jeszcze więcej"

Partia władzy od tygodni powtarza, że chodzi jej wyłącznie o „przejrzystość i obronę suwerenności”. Krytyków swoich działań nazywają Partią Globalnej Wojny, a o organizację protestu oskarżają „siły zewnętrzne”.

- Oni zachowują się jak uparte dziecko, które mówi coś głupiego i nie ma racji, ale i tak idzie w zaparte. Wstydzę się za nasz rząd - powiedziała Nina, uczestniczka protestu. - Boją się nas, swoich obywateli. Chowają się za specnazem, za ochroną, za policją. Bo wiedzą, że popełniają błąd - przekonywała Salome.

We wtorek wokół parlamentu zgromadzono duże siły policji, które miały zapewnić bezpieczne przedostanie się deputowanych do i z budynku. Na Placu Wolności nieopodal parlamentu stały armatki wodne i inny policyjny sprzęt do rozpędzania protestów. Szczęśliwie obeszło się bez incydentów i brutalnych interwencji policji, co zdarzyło się kilkukrotnie w czasie poprzednich akcji protestacyjnych.

- Teraz naszym zadaniem jest maksymalna mobilizacja, konsekwentny protest i doprowadzenie do zwycięstwa opozycji w wyborach - powiedziała Salome, przekonując, że "Gruzińskie Marzenie nie ma najmniejszych szans na uczciwe zwycięstwo". - Dzisiaj jesteśmy w szoku, ale jutro będzie nas jeszcze więcej - dodała.

- Mam pewne nadzieje związane z prezydent Zurabiszwili, ale najbardziej liczę na nas, na zwykłych ludzi, którzy przychodzą tutaj protestować - mówi Nina.

„Ogłaszamy nieposłuszeństwo. Nie – dla rosyjskiego prawa! Tak – dla Europy”

Gruzińskie organizacje pozarządowe (NGO) ogłosiły też, że nie zamierzają podporządkowywać się nowej, budzącej kontrowersje ustawie o tzw. agentach zagranicznych, którą parlament przyjął ostatecznie we wtorek, odrzucając prezydenckie weto – napisał portal Newsgeorgia.ge. „Ogłaszamy nieposłuszeństwo. Nie – dla rosyjskiego prawa! Tak – dla Europy” – oświadczyły gruzińskie organizacje pozarządowe. Oświadczenie zamieściła na Facebooku m.in. gruzińska Amnesty International. W oświadczeniu zaznaczono m.in., że gruziński rząd złamał obietnicę, że nie wróci do prac nad ustawą o tzw. agentach zagranicznych. W ubiegłym roku rządząca partia Gruzińskie Marzenie wycofała się z tego projektu po masowych protestach i apelach Zachodu. „Gruzińskie społeczeństwo stanowczo broni i będzie bronić swojej europejskiej przyszłości i nigdy nie dostosuje się do życia pod butem Rosji” – czytamy w dokumencie. Według gruzińskich NGO rząd, przyjmując ustawę, „chciał złamać sektor obywatelski, ale otrzymał w odpowiedzi bezprecedensową jedność i niestrudzony opór”. „Rząd świadomie zagraża gospodarce naszego kraju, jego reputacji międzynarodowej, porządkowi obywatelskiemu i pokojowi” – oceniają przedstawiciele organizacji społeczeństwa obywatelskiego. Deklarują, że choć władze „próbowały zastraszyć ich siłami specjalnymi, pobiciami i groźbami, aresztowaniami i grzywnami”, to nie przestaną pomagać sobie nawzajem. „Nikogo nie zostawimy samego, ochronimy wszystkich zatrzymanych i ukaranych. Nasi prawnicy będą walczyć zarówno w kraju, jak i w sądach międzynarodowych” - zadeklarowali autorzy oświadczenia. Podkreślili, że w czasie październikowych wyborów parlamentarnych „obserwacja jest zagrożona, ale my, gruzińskie organizacje obywatelskie, obiecujemy chronić wybory i głos każdego obywatela”.

Gruzja odwraca się od Europy

Masowe protesty przeciwko nowym przepisom trwają w Gruzji od połowy kwietnia. Zdaniem protestujących "rosyjska ustawa" stanowi zagrożenie dla społeczeństwa obywatelskiego i niezależnych mediów, co zepchnie Gruzję ze ścieżki eurointegracji i integracji z Zachodem, a przybliży do Rosji.

Ustawa, sprzeczna z ustawodawstwem Unii Europejskiej, do której Gruzja oficjalnie kandyduje, spotkała się z bardzo ostrą krytyką ze strony UE oraz poszczególnych państw Zachodu.

Wejście ustawy w życie prawdopodobnie zamknie perspektywę członkostwa kraju w UE (cel ten zapisany jest w konstytucji Gruzji) i poskutkuje sankcjami wobec czołowych gruzińskich polityków.

Departament Stanu USA: gruziński rząd oddalił kraj od integracji europejskiej

Rzecznik Departamentu Stanu Matthew Miller potępił głosowanie gruzińskiego parlamentu podczas wtorkowego briefingu prasowego. - Przyjmując tę ustawę, rządząca partia Gruzińskie Marzenie oddaliła kraj od ścieżki integracji europejskiej i zignorowała euroatlantyckie aspiracje Gruzinów, którzy przez tygodnie wychodzili na ulice, by sprzeciwiać się tej ustawie - powiedział Miller.

- Działania partii rządzącej i antyzachodnia retoryka zagraża demokratycznej drodze Gruzji, przyszłemu bezpieczeństwu gospodarczemu, członkostwu w UE oraz naraziła na ryzyko stosunki amerykańsko-gruzińskie - dodał.

Rzecznik przypomniał, że jeszcze w ubiegłym tygodniu administracja USA zapowiedziała, że osoby zaangażowane w podważanie norm demokratycznych w Gruzji i ich rodziny mogą spotkać się z zakazem wjazdu do USA. Biały Dom prowadzi obecnie "kompleksowy przegląd" relacji z Gruzją, a wtorkowe głosowanie będzie miało wpływ na wyniki tego przeglądu.

Autorka/Autor:asty//mrz

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: DAVID MDZINARISHVILI/PAP/EPA