Jewgienij Prigożyn i Grupa Wagnera stali za decyzją junty wojskowej w Mali, by wycofać zgodę na obecność wojsk ONZ w ramach misji MINUSMA - oznajmił rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA John Kirby. Zaapelował do malijskich władz, by "wyplątały się z tej szkodliwej relacji".
- Wcześniej w tym miesiącu przejściowy rząd w Mali wycofał swoją zgodę na Wielowymiarową Zintegrowaną Misję Stabilizacyjną nazywaną MINUSMA i zażądał, by trwająca od dekad misja pokojowa natychmiast opuściła kraj. To, co nie jest szeroko wiadome, to fakt, że Jewgienij Prigożyn pomógł zaaranżować to wyjście, by promować interesy Grupy Wagnera - powiedział John Kirby podczas konferencji prasowej.
- W rzeczy samej wiemy, że wysoko postawieni malijscy urzędnicy pracowali bezpośrednio z pracownikami Prigożyna, by poinformować sekretarza generalnego ONZ, że Mali wycofuje swoją zgodę - dodał.
Wydane 200 milionów dolarów na obecność wagnerowców
Kirby ostrzegł władze Mali, że wspomniana decyzja tylko pogorszy sytuację kraju. Dodał, że jeśli Mali chce większej współpracy ze Stanami Zjednoczonymi - największym darczyńcą pomocy humanitarnej i rozwojowej dla tego kraju - będzie to możliwe tylko, jeśli dokona demokratycznej transformacji i "wyplącze się ze szkodliwej relacji" z Grupą Wagnera.
Przedstawiciel Białego Domu ujawnił, że malijska junta, która doszła do władzy w wyniku puczu w 2021 roku - obalając juntę, która w podobny sposób przejęła władzę niecały rok wcześniej - wydała dotąd ponad 200 milionów dolarów na utrzymanie obecności najemników z Grupy Wagnera. Kirby zaznaczył, że pieniądze te mogły zostać wydane z korzyścią dla malijskiej gospodarki, lecz zamiast tego stan bezpieczeństwa w kraju tylko się pogorszył.
Kirby wspomniał też, że wagnerowcy pomogli władzom zabić 500 cywilów w 2022 roku, podważają suwerenność kraju i kradną jego zasoby. Prigożyn miał planować również pucz przeciwko prezydentowi Czadu i "nie ma powodu, by sądzić, że nie spróbuje tego w przyszłości, jeśli będzie to służyć jego osobistym interesom".
Po buncie Prigożyna
Reuters przypomina, że zarówno malijska junta, jak i władze Rosji twierdzą, iż wagnerowcy nie są najemnikami, ale "szkoleniowcami pomagającymi lokalnym oddziałom w walce z trwającą islamistyczną rebelią".
Jak podał w czwartek "Wall Street Journal", po buncie Prigożyna Kreml rozpoczął proces przejmowania jego imperium w Afryce. W piątek szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow miał powiedzieć swojemu malijskiemu odpowiednikowi, że Rosja planuje dalsze wspieranie Mali, w tym poprzez szkolenie jego sił zbrojnych.
Źródło: PAP, Reuters