Gospodarka europejska odczuje efekty sankcji nałożonych na Rosję, ale trzeba sobie zadać pytanie, co jest ważniejsze: dobrobyt Unii Europejskiej czy bezpieczeństwo - powiedział w czwartek we "Wstajesz i wiesz" Jacek Sasin. Tadeusz Iwiński z SLD twierdzi, że "sankcje nigdy nigdzie nie okazały się skuteczne".
Według Jacka Sasina Polska powinna domagać się od Unii Europejskiej zdecydowanych sankcji wobec Rosji, które uderzałyby w gospodarkę, a nie w ludzi. Polityk PiS podkreślił jednak, że odczuje je także gospodarka europejska. - Ale pytanie jest takie - co jest dzisiaj ważniejsze: dobrobyt Unii Europejskiej czy jednak bezpieczeństwo? - mówił.
- Dobrobyt się załamie, jeśli nie będzie bezpieczeństwa - dodał.
"Jesteśmy pod pistoletem gazowym" Rosji
Sasin zarzucił premierowi Donaldowi Tuskowi "zaniedbanie energetycznej niezależności Polski". Jego zdaniem zarówno Polska, jak i Europa znajdują się "pod pistoletem gazowym" Rosji.
- Akceptujemy i popieramy tę politykę Donalda Tuska twardego sprzeciwiania się agresji rosyjskiej - mówił Sasin na antenie TVN24.
- Popieramy zmianę, ale nie rozgrzeszamy tego, co robił dotychczas" - dodał.
Karać sankcjami, czy nie?
W przeciwieństwie do Jacka Sasina, Tadeusz Iwiński uważa, że sankcje "nigdy nikomu nie przyniosły korzyści". Według niego, potrzebne są "rozmowy długofalowe Ukraina-Rosja".
- Główną kategorią i w Europie, i w świecie jest niepewność, jeżeli chodzi o przyszłość. Niepewność co do rozwoju sytuacji - mówił Iwiński.
Niepewność sytuacji może pogłębiać także "kumulacja błędów ekipy ukraińskiej", zauważył polityk SLD. - Wczoraj patrzyłem ze smutkiem na ogromne błędy, jakie popełniła nowa ekipa ukraińska. Mówienie o broni nuklearnej, występ deputowanego ze Swobody, który wyglądał jakby Kreml to zamówił (...) zwolnienie kilku ambasadorów nagle - wyliczał poseł.
Autor: aste/kka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24