Myślę, że z czasem nasi sojusznicy zrozumieją, że wydatek 2 procent PKB na obronność jest nieadekwatny do kosztu potrzebnej modernizacji - wskazał naczelny dowódca wojsk NATO w Europie generał Christopher Cavoli. Ocenił, że "pod względem produkcji amunicji Rosja przewyższa całe NATO stosunkiem 3 do 1".
Naczelny dowódca wojsk NATO w Europie gen. Christopher Cavoli mówił w czwartek przed senacką komisją do spraw sił zbrojnych na temat rozmieszczenia sił USA w Europie oraz wojny na Ukrainie. Pytany przez republikańskiego senatora Erica Schmitta, czy ustalone podczas szczytu NATO w Walii w 2014 r. zobowiązanie sojuszników do wydawania 2 proc. PKB na obronność nie jest zbyt niskim poziomem, Cavoli zgodził się z tą opinią.
- Ja mogę powiedzieć, że wiem, czego potrzebuje Sojusz, by zmodernizować się i być przygotowanym do obrony zbiorowej w świetle swojego nowego, ponownie ustalonego celu w obliczu rosyjskiej inwazji na Ukrainę - stwierdził Cavoli.
- Myślę, że z czasem nasi sojusznicy zdadzą sobie sprawę, że te 2 procent jest nieadekwatne wobec kosztu, przynajmniej w krótkim i średnim terminie - dodał.
Zwrócił jednocześnie uwagę, że obecnie 20 z 32 państw spełnia wymóg 2 procent, zaś reszta jest na "trajektorii w dobrym kierunku". Przypomniał również, że podczas ubiegłorocznego szczytu w Madrycie sojusz postanowił, że 2 procent jest "podłogą, a nie sufitem".
Cavoli: Rosja przewyższa całe NATO
Odpowiadając na pytania o wojnę na Ukrainie, Cavoli wielokrotnie zapewniał, że Ukraina jest w stanie wygrać wojnę, lecz nie będzie to możliwe bez amerykańskiego wsparcia, które praktycznie ustało ze względu na nieuchwalenie przez Kongres środków na ten cel.
Podkreślał też, że z uwagi na rosyjską przewagę artyleryjską i niedostatek amunicji, po stronie ukraińskiej obecnie "sytuacja jest krytyczna". Powiedział też, że "pod względem produkcji amunicji Rosja przewyższa całe NATO stosunkiem 3 do 1".
Pytany o to, czy popiera przekazanie Ukrainie rakiet balistycznych ATACMS w wariancie o dalszym zasięgu, generał potwierdził. Jak dotąd do Ukrainy trafiła niewielka liczba pocisków o zasięgu 150 km, podczas gdy standardowa wersja posiada 300 km zasięgu.
Cavoli przyznał też, że uderzenia Ukrainy na rosyjskie rafinerie naftowe mają użyteczność wojskową w długim terminie, jednak ocenił, że priorytetem dla Kijowa powinno być "rażenie celów mających bardziej bezpośredni związek z sytuacją na froncie".
Źródło: PAP