Głos z USA. "PiS zasługuje na najmocniejsze międzynarodowe potępienie"

[object Object]
Amerykańska lewica potępia Kaczyńskiegotvn24
wideo 2/35

W ostatnich dniach dwa amerykańskie magazyny opiniotwórcze opublikowały artykuły wyrażające zaniepokojenie zmianami wprowadzanymi przez nowy rząd Polski. "PiS zasługuje na najmocniejsze międzynarodowe potępienie" - napisał lewicowy tygodnik "The Nation".

Autor tego artykułu, amerykański politolog David Ost, który jest autorem książek o przemianach w Europie Wschodniej, zaznaczył na wstępie, że "to normalne dla parlamentaryzmu, że przyjmuje nowe ustawy, gdy nowy rząd obejmuje władzę". "Ale gdy ten nowy rząd osłabia Trybunał Konstytucyjny, a następnie przyjmuje w niezwykłym tempie wiele zmieniających system ustaw - i to jeszcze w czasie świąt, gdy uwaga publiczna jest gdzie indziej - to wtedy zasadne jest mówienie o zmianie reżimu, a nie zwykłym przejęciu władzy" - napisał Ost.

Zdaniem Osta lider PiS Jarosław Kaczyński dokonuje "bezkompromisowej rewolucji", która ma polegać na odejściu od liberalnych instytucji i etosu kompromisu na rzecz "monopolu władzy". Autor wylicza ustawy przyjęte w ostatnim czasie przez Sejm, w tym w sprawie "ustanowienia kontroli partii nad mediami publicznymi", oraz "drakońskich ograniczeń dotyczących Trybunału Konstytucyjnego", które zdaniem Osta pozbawiają ten sąd zdolności do oceny konstytucyjności aktów legislacyjnych. Walka z Trybunałem Konstytucyjnym, jak ocenia Ost, objawiła "zabójczą kombinację cynizmu, hipokryzji i determinacji", które od dawna należą do "arsenału Kaczyńskiego". Jeśli chodzi natomiast o ustawę medialną, to "PiS nie próbuje nawet ukrywać swych intencji, by wyeliminować krytykę" - dodał. Zdaniem Osta istnieją "zadziwiające podobieństwa" między tym, w jaki sposób komuniści bronili oraz jak obecnie PiS broni swych rządów, w tym poprzez "delegitymizację przeciwników". Publicysta cytuje w tym kontekście wypowiedź Kaczyńskiego o narodowych zdrajcach i Polakach najgorszego sortu. "W światopoglądzie PiS nie ma przeciwników, a tylko zdrajcy" - dodaje.

W światopoglądzie PiS nie ma przeciwników, a tylko zdrajcy David Ost

Analityk krytycznie pisze też o poprzednim rządzie PO, który w jego ocenie uprawiał pragmatyczną i proeuropejską politykę i nie izolował Kościoła, "jednocześnie prowadząc samobójczy program przeciwko pracownikom". Ost przypomina, że to za rządów PO Polska miała największą w Europie liczbę osób na tzw. umowach śmieciowych. Czy PiS może odnieść sukces i skonsolidować półautorytarne państwo, a nawet ponownie wygrać wybory? - pyta Ost i odpowiada, że jest za wcześnie, by to wiedzieć. "Na razie jednak liberalny autorytaryzm postępuje. PiS zasługuje na najmocniejsze międzynarodowe potępienie za swą kampanię przeciwko demokracji, lekceważenie zasad prawa i niebezpieczne oczernianie krytyków" - zaznacza Ost.

"Bezczynność" UE

Z kolei prestiżowy dwumiesięcznik "Foreign Affairs" piórem profesorów politologii Daniela Kelemena oraz Mitchella Orensteina na kilka dni przed podjętą w środę przez Komisję Europejską decyzją o rozpoczęciu procedury wyjaśniającej w sprawie praworządności w Polsce, apelowali do liderów UE, "by działali szybko, aby pomóc zachować liberalną demokrację w Polsce".

"Musi być jasne, że kraj może doświadczyć kosztownych sankcji, w tym zawieszenia unijnych funduszy, jeśli rząd PiS nie będzie szanował zasad demokracji" - czytamy na łamach "FA". Autorzy wytknęli Unii Europejskiej "bezczynność" w kwestii powstrzymania dryfowania od pięciu lat Węgier w kierunku autorytaryzmu, czym - ich zdaniem - UE zasygnalizowała innym "aspirującym autokratom" w Europie, że też mogą popełnić podobne ataki na demokrację bez groźby poniesienia znaczących konsekwencji. Kelemen i Orenstein ostrzegli, że biorąc pod uwagę wyzwania, przed jakimi stoi dziś UE, w tym potencjalne wyjście Wielkiej Brytanii oraz kryzys z uchodźcami, istnieje ryzyko, że Europa przeoczy "wewnętrzną batalię konstytucyjną" w Polsce. "To byłby wielki błąd. Jeśli UE poniesie porażkę w obronie demokracji i rządów prawa w Polsce, tak jak to miało miejsce na Węgrzech, to straci wiarygodność jako związek pluralistycznych demokracji i ryzykuje wywołanie fali regresu demokracji w innych państwach członkowskich" - ostrzega "FA". Magazyn przyznaje, że ochrona demokracji w Polsce nie będzie łatwa ze względu na skomplikowane i wymagające jednomyślności procedury unijne, ale "UE nie jest bezsilna i może doprowadzić do zmian w Polsce", prowadząc procedurę kontroli praworządności i grożąc zawieszeniem funduszy. "Stany Zjednoczone też powinny wywierać presję na polski rząd, który jest zwolennikiem zwiększenia obecności NATO w Polsce i ma organizować w tym roku szczyt Sojuszu, dając jasno do zrozumienia, że oczekuje od sojusznika respektowania demokratycznych wartości" - dodaje "FA".

Autor: mtom / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: