Tuż za Erin, która przez jakiś czas była huraganem, utworzyła się inna burza tropikalna. Fernand, bo takie otrzymała imię, w najbliższych dniach będzie przemieszczać się przez środkowy Atlantyk.
Fernand to szósta nazwana burza na Atlantyku w obecnym sezonie huraganowym. Uformowała się tuż za Erin, która przez jakiś czas była huraganem nawet piątej, najwyższej kategorii w skali Saffira-Simpsona, z wiatrem ciągłym o prędkości przekraczającej 250 kilometrów na godzinę.
Fernand prawdopodobnie ominie ląd
W niedzielę Fernand znajduje się setki kilometrów na południowy wschód od Bermudów i porusza się na północ lub północny wschód. Wiatr, który towarzyszy burzy, osiąga prędkość do 65 km/h. W kolejnych dniach żywioł ma nadal poruszać się w tę stronę i dotrzeć do Nowej Fundlandii w Kanadzie, gdzie ma przekształcić się w niż.
Ze względu na to, że Fernand skręcił na północ o wiele wcześniej niż Erin, nie zagrozi Stanom Zjednoczonym - twierdzą meteorolodzy z portalu The Weather Channel. Żywioł może przejść na tyle daleko od Bermudów, że wyspy doświadczą jedynie silniejszych niż zwykle fal.
Sytuacja na Atlantyku jest rozwojowa
Meteorolodzy z The Weather Channel uważają, że w poniedziałek Fernand nabierze na sile dzięki ciepłej wodzie, ale może zmagać się z suchszym powietrzem. Choć według nich nie można wykluczyć, że stanie się drugim huraganem w sezonie, to wydaje się to mało prawdopodobne.
Źródło: The Weather Channel, AccuWeather
Źródło zdjęcia głównego: NOAA