Przedstawiciele tureckich władz i syryjskich rebeliantów oskarżają rosyjską spółkę energetyczną o współpracę z dżihadystami z tzw. Państwa Islamskiego. Dotyczy to największej instalacji wydobywczej w Syrii, gdzie mają pracować rosyjscy inżynierowie. Zakłady od 2014 roku są w rękach dżihadystów.
Jak pisze "Foreign Policy", chodzi o pole gazowe Tuweinan w środkowej Syrii na północ od Palmyry. To największy tego typu obiekt w Syrii, zbudowany przez rosyjską firmę budowlaną Strojtransgaz, na czele której stoi Giennadij Timczenko, objęty sankcjami USA po aneksji Krymu przez Rosję. Timczenko to jeden z najbogatszych Rosjan i łączą go przyjacielskie stosunki z Putinem.
Kontrakt na budowę instalacji wydobywczej został zawarty między Strojtransgazem a rządem Syrii w 2007 roku. Bezpośrednim podwykonawcą była firma Hesco należąca do George’a Hanswaniego, biznesmena z podwójny obywatelstwem rosyjskim i syryjskim. W listopadzie ubiegłego roku amerykański Departament Skarbu ukarał go sankcjami za pośrednictwo w handlu ropą pomiędzy tzw. Państwem Islamskim a reżimem Baszara el-Asada.
Według informatora "Foreign Policy" Hesco i Strojtransgaz łączy wieloletnia współpraca - obie firmy miały współpracować od 2000 roku przy projektach w Algierii, Sudanie, Iraku i Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Asad traci kontrolę nad zakładami
W styczniu 2013 roku zakłady Tuweinan zostały opanowane przez syryjskich rebeliantów z dżihadystycznego Frontu al-Nusra. Jeden z nich, Abu Khalid, który uczestniczył w zdobywaniu instalacji, przekazał, że kiedy wkroczyli do zakładów, rosyjskich inżynierów i doradców już tam nie było. Na miejscu mieli być sami Syryjczycy. - Zdecydowaliśmy się chronić instalację; myśleliśmy, że należy do Syryjczyków - powiedział.
Na początku 2014 roku instalację przejęli dżihadyści z tzw. Państwa Islamskiego. Wysoki rangą przedstawiciel władz tureckich powiedział portalowi "Foreign Policy", że Strojtransgaz za pośrednictwem swojego podwykonawcy Hesco kontynuował prace nad budową infrastruktury za zgodą dżihadystów. Według niego na miejscu pracowali również rosyjscy inżynierowie, aby ukończyć projekt.
Informacje te mogą potwierdzać doniesienia państwowej gazety "Tishreen", która w styczniu 2014 pisała, że Strojtransgaz zrealizował projekt w 80 procentach i ma zamiar zakończyć go w drugiej połowie roku. W tym czasie instalację kontrolowało już tzw. Państwo Islamskie.
Rebeliant: Rosjanie wciąż na miejscu
Abu Khalid twierdzi, że rosyjscy inżynierowie nadal pracują w zakładach Tuweinan, a Haswani pomógł dogadać się reżimowi Asada z dżihadystami w celu osiągnięcia obustronnych korzyści. Według niego rosyjska firma wysyła inżynierów i załogę do zakładów w zamian za udział dżihadystów w zyskach ze sprzedaży gazu.
Według współpracownika londyńskiego Chatman House, który widział list napisany przez George’a Hanswaniego, w którym wyjaśnia on szczegóły projektu, produkcja w zakładach miała rozpocząć się pod koniec 2014 roku, a zakłady miały osiągnąć pełną operacyjność w 2015 roku. - Część gazu trafia do elektrowni w Aleppo, która jest kontrolowana przez tzw. Państwo Islamskie, a część jest przekazywana do Homs i Damaszku - powiedział.
Haswani wielokrotnie zaprzeczał, jakoby miał pośredniczyć przy nieformalnych porozumieniach naftowych pomiędzy rządem Baszara el-Asada a tzw. Państwem Islamskim. Jednak nigdy nie zdementował pogłosek, że jego firma Hesco kontynuuje prace w Tuweinan.
Autor: kło\mtom / Źródło: Foreign Policy
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock