1 lutego 1979 r. islamska rewolucja zmiotła krwawy reżim irańskiego szacha. 31 lat później wyniesiony do władzy w trakcie tamtej rewolucji establishment boi się powtórki sytuacji. Opozycyjne portale internetowe donoszą o gazie łzawiącym na ulicach Teheranu i aresztowaniach opozycjonistów.
Chociaż poziom społecznego napięcia i politycznych niepokojów jest nieporównywalnie mniejszy od tego, który panował na irańskich ulicach w 1979 r., to władze starają się zrobić wszystko, by nic nie zakłóciło prorządowych wieców upamiętniających rewolucję.
Nic nie może przeszkodzić dziesiątkom tysięcy Irańczyków, którzy z okrzykami Śmierć Izraelowi!", "Śmierć Ameryce!", zgromadzili się na placu Azadi (Wolności) w Teheranie, a przemówienie wygłasza prezydent Mahmud Ahmadineżad.
W obawie przed demonstracjami "zielonej" opozycji w Teheranie postawiono w stan gotowości tysiące policjantów, których ciężarówki blokują każdą większą stołeczną ulicę.
Zmobilizowano też lojalnych członków paramilitarnej milicji Basidż. Do stolicy sprowadzono też ostoję reżimu - Strażników Rewolucji. Opozycja donosi też o armatkach wodnych rozstawionych w stolicy.
- W przypadku jakichkolwiek zamieszek, niepokojów i nieporządku policja zatrzyma manifestantów w więzieniu aż do 9 kwietnia - zapowiedział cytowany przez agencję Fars wysokiej rangi urzędnik sił bezpieczeństwa.
Opozycja się nie poddaje
Mimo gróźb, prodemokratyczna opozycja wezwała do kontrmanifestacji. Już w środę opozycjoniści, podobnie jak podczas protestów po czerwcowych - sfałszowanych ich zdaniem - wyborach prezydenckich, weszli na dachy domów i wznosili okrzyki "Bóg jest wielki".
Strona internetowa opozycji "Zielony Głos" donosi również, że grupy manifestantów antyrządowych gromadzą się w wielu miastach Iranu, w tym w Teheranie.
Gaz na ulicach
"W niektórych częściach Teheranu zwolennicy opozycji skandują 'Śmierć dyktatorowi!'", oznajmia portal, alarmując, że w centrum Teheranu ostrzelała opozycjonistów gazem łzawiącym.
Jak donosi z kolei portal Dżaras, w centrum Teheranu zaatakowany został przez bezpiekę jeden z liderów opozycji Mehdi Karubi. Wybito szyby w jego samochodzie, ale sam Karubi nie został ranny.
Bezpieka zatrzymuje
Dżaras donosi również o zatrzymaniu przez bezpiekę wnuczki ajatollaha Ruhollaha Chomeiniego, lidera rewolucji 1979 r., Zahry Eszraqi. W rękach policji znalazł się ponoć też jej mąż Mohammad Reza Chatami, brat byłego reformistycznego prezydenta Mohammada Chatamiego. W areszcie miał się znaleźć też syn Karubiego.
Żadne z tych doniesień nie mogą być jednak podawane przez zachodnie media. Obawiając się protestów władze zabroniły zagranicznym dziennikarzom relacjonowania pochodów na plac Azadi, pozwalając jedynie na wysłuchanie przemówienia prezydenta Ahmadineżada.
Koniec szacha
Rocznica zwycięstwa rewolucji obchodzona jest w dniu, w którym armia szacha ogłosiła neutralność, składając broń przed islamskimi manifestantami.
Sam szach Iranu Mohammad Reza Pahlawi opuścił kraj trzy tygodnie wcześniej, a 1 lutego 1979 roku do kraju powrócił z emigracji wygnany przez szacha w 1963 roku ajatollah Ruhollah Chomeini, inaugurując nową erę w historii Iranu - erę republiki islamskiej proklamowanej formalnie 1 kwietnia 1979 roku.
Źródło: reuters, pap