Fundacja Kordon pomaga w Ukrainie. Przygotowuje się do kolejnej wyprawy z pomocą humanitarną

Źródło:
TVN24
Jeżdżą na Ukrainę, by nieść pomoc
Jeżdżą na Ukrainę, by nieść pomocTVN24
wideo 2/9
Jeżdżą na Ukrainę, by nieść pomocTVN24

Damian Skrzypczyk na co dzień zajmuje się przeprowadzaniem remontów. W czasie wojny w Ukrainie udziela się jako wolontariusz. Był między innymi w Mikołajowie. Razem z kolegami zawozili pomoc humanitarną, a w drodze powrotnej byli świadkami rosyjskiego ataku. - Padło hasło czy ratujemy, czy uciekamy, ale wszyscy podjęli decyzję, że pomagamy - relacjonuje wolontariusz. Materiał magazynu "Polska i Świat".

W drodze powrotnej z Mikołajowa zaczęło się nerwowe szukanie apteczki, bo wolontariusze z Polski niemal wszystkie zostawili w atakowanym przez Rosjan mieście. Nie spodziewali się, że apteczki przydadzą im się podczas powrotu. Trafili na ostrzał i musieli ratować ludzi. Nerwowe szukanie apteczki - wolontariusze z Polski prawie wszystkie zostawili w atakowanym przez Rosjan Mikołajowie. - Zobaczyliśmy, że leży bardzo dużo ludzi. Część była już martwa, część była ranna. Padło hasło czy ratujemy, czy uciekamy, ale wszyscy podjęli decyzję, że pomagamy - mówi Damian Skrzypczyk z Fundacji Kordon, który właśnie wrócił z Ukrainy.

Jak relacjonuje wolontariusz, na miejscu było prawie 30 rannych osób. Wiele z nich - dzięki polskim wolontariuszom - trafiło do szpitala.

Wolontariusze Fundacji Kordon udzielają pomocy w UkrainieFacebook/Fundacja Kordon

Fundacja Kordon planuje kolejne wyjazdy na Ukrainę

Pan Damian na co dzień zajmuje się remontowaniem mieszkań, ale od początku wojny jego drugą, bardziej czasochłonną pracą, jest wolontariat w Ukrainie. Razem z kolegami zawozi tam pomoc humanitarną i ewakuuje ludzi.

Traumatyczne wydarzenia nie zniechęciły mężczyzny i jego kolegów do wyjazdów. Po Mikołajowie były też okolice Kijowa, czyli Bucza, Irpień i Borodzianka, gdzie autokarem zawieźli 11 ton jedzenia, a drugim samochodem pomoc medyczną.

- Część rzeczy medycznych dostarczamy do placówek szpitalnych, do magazynów, które mają swoje transporty i są w stanie dostarczyć to bezpośrednio na front, do miast, które są oblężone - wyjaśnia Skrzypczyk.

Wolontariusze założyli Fundację Kordon i wkrótce wracają do Ukrainy - tym razem na wschód, który szykuje się do większego ataku ze strony Rosji. Sama fundacja boryka się z problemem transportowym - w tej chwili najbardziej potrzebny jest kolejny samochód.

Sylwia Piestrzyńska, asty/ tam

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: Facebook/Fundacja Kordon

Tagi:
Raporty: