Paryskie merostwo zostało ukarane grzywną w wysokości 90 tysięcy euro za nadreprezentację kobiet na stanowiskach dyrektorskich w administracji miasta. Mer francuskiej stolicy Anne Hidalgo uznała karę za "absurdalną". - Kierownictwo ratusza stało się nagle zbyt feministyczne – ironizowała.
Mer Paryża Anne Hidalgo Hidalgo w 2018 roku powołała 11 kobiet i pięciu mężczyzn na stanowiska dyrektorów w swojej administracji. Oznacza to, że kobiety stanowią 69 proc. zatrudnionych na kierowniczych stanowiskach.
Rządowy dekret z 30 kwietnia 2012 r. przewiduje stałą karę w wysokości 90 tys. euro dla dużych miast, które nie przestrzegają obowiązku uwzględnienia 40 proc. parytetu dla każdej płci w administracji. Zgodnie z obowiązującym prawem Paryż został ukarany tą grzywną za nadreprezentację kobiet.
Mer Paryża: kara jest absurdalna
We wtorek mer Paryża broniła swojej decyzji przed Radą Miasta. - Z radością ogłaszam, że ukarano nas grzywną - powiedziała na posiedzeniu Rady. - Kierownictwo ratusza stało się nagle zbyt feministyczne – ironizowała, komentując tę sytuację.
Karę uznała za "absurdalną, niesprawiedliwą, nieodpowiedzialną i niebezpieczną". Mer oceniła również, że "aby pewnego dnia osiągnąć parytet, musimy przyspieszyć tempo i zapewnić, że mianowanych jest więcej kobiet niż mężczyzn".
Hidalgo postanowiła również osobiście przekazać czek z grzywną ministerstwu na początku 2021 r. w otoczeniu swoich zastępców, dyrektorów i wszystkich kobiet z Sekretariatu Generalnego Urzędu Miasta.
Francuska minister chce, by grzywnę przeznaczyć na promocję kobiet w służbie publicznej
Francuska minister służby publicznej Amelie de Montchalin zaważyła na Twitterze, że kara została nałożona za 2018 rok, natomiast w 2019 roku zasada parytetu została uchylona.
"Chcę, żeby grzywna zapłacona przez Paryż za 2018 rok była przeznaczona na sfinansowanie konkretnych działań promujących kobiety w służbie publicznej. Zapraszam do ministerstwa, aby o nich porozmawiać" - napisała.
Źródło: PAP, The Guardian
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock