Prezydent Francji Emmanuel Macron zapowiedział w piątek przywrócenie powszechnego obowiązku wojskowego, zniesionego przed 20 laty. W noworocznym przemówieniu, wygłoszonym w bazie marynarki wojennej w Tulonie, zadeklarował też zwiększenie wydatków na obronność.
W ramach obowiązku wojskowego każdego roku 600 tys. kobiet i mężczyzn w wieku 18-21 lat odbywać będzie jednomiesięczną służbę, na co przeznaczony będzie osobny budżet. Sprawami organizacyjnymi poboru zajmie się kilka ministerstw.
Wprowadzenie tego obowiązku było jedną z obietnic, które Macron złożył w trakcie kampanii wyborczej.
Prezydent zapowiedział zwiększanie w bieżącym roku wydatków obronnych o 1,8 mld euro, do 34,2 mld euro. Obiecał również, że wydatki te wzrosną do roku 2025 do 2 proc. produktu krajowego brutto, w porównaniu z dzisiejszymi 1,8 proc. PKB. Dodatkowe pieniądze przeznaczone będą m.in. na modernizację strategicznych sił jądrowych i usprawnienie wywiadu wojskowego.
Macron na Mistralu
Prezydent mówił też o zacieśnianiu współpracy z innymi państwami Unii Europejskiej, zwłaszcza z Niemcami i Wielką Brytanią.
Macron nazwał ten plan "wysiłkiem" o charakterze "bezprecedensowym".
Noworoczne przemówienie prezydenta do sił zbrojnych, to francuska tradycja. Dla Macrona, wybranego w maju 2017 roku, było to pierwsze takie wystąpienie. Wygłosił je na pokładzie desantowego okrętu szturmowego Dixmude, należącego do klasy Mistral.
Przemówieniu towarzyszyło duże zainteresowanie opinii publicznej, którą w lipcu zeszłego roku zaskoczyła nagła dymisja ówczesnego szefa sztabu generalnego, generała Pierre'a de Villiers. Powodem rezygnacji był jego spór z prezydentem w sprawie zmniejszenia budżetu wojskowego o 850 mln euro. Wydana jesienią 2017 roku książka byłego szefa sztabu, w której autor krytykuje prezydenta, okazała się sukcesem wydawniczym.
Autor: mm/tr / Źródło: PAP