Fotograf uchwycił zabójcę ambasadora. "Na moich oczach uchodziło jego życie"

Zabójstwo ambasadora Rosji
Zabójstwo ambasadora Rosji
tvn24
Zabójstwo ambasadora Rosji w w galerii sztuki w Ankarze tvn24

Turecki fotograf agencji Associated Press Burhan Ozbilici był świadkiem zamachu na ambasadora Rosji Andrieja Karłowa. Ozbilici także znalazł się na muszce napastnika. Nie przestawał jednak robić zdjęć, a później opowiedział dziennikarzom, co się wydarzyło w galerii sztuki, w której doszło do ataku.

Burhan Ozbilici został świadkiem zabójstwa rosyjskiego dyplomaty przypadkowo. W poniedziałek wieczorem 19 grudnia wracał do domu i postanowił odwiedzić wystawę "Rosja oczami Turków. Od Kaliningradu do Kamczatki", którą otwierał w galerii sztuki współczesnej w centrum Ankary ambasador Rosji Andriej Karłow.

Przypadkowy świadek zabójstwa

"Kiedy przyszedłem, ambasador już wygłaszał przemówienie. Podszedłem bliżej. Chciałem zrobić mu kilka zdjęć z myślą, że mogą być przydatne do reportaży o stosunkach rosyjsko-tureckich" - cytują słowa fotografa agencji Associated Press media w Moskwie.

Ozbilici mówił, że na początku nic nie wskazywało na to, że dojdzie do tragedii. Nikt nie zwracał też uwagi na mężczyznę w ciemnym garniturze, którego uważano za ochroniarza. W pewnej chwili tamten jednak nieoczekiwanie wyciągnął pistolet.

- Najpierw pomyślałem, że to jakaś sztuczka dla przyciągnięcia uwagi - przytacza wypowiedź Ozbiliciego brytyjski "Guardian".

Ukrył się za ścianą

Mężczyzna zaczął jednak strzelać. W galerii wybuchła panika. - Ludzie kładli się na podłogę, szukali schronienia pod krzesłami i za kolumnami. Ciało ambasadora leżało, zalane krwią. Potrzebowałem kilku sekund, by uświadomić sobie, co się stało: przede mną leżał mężczyzna, na moich oczach uchodziło jego życie - mówił Ozbilici. Powiedział, że też był przerażony i zdezorientowany. Nie przestał jednak robić zdjęć, nawet wtedy, kiedy napastnik celował w świadków, w tym także w niego. Turek ukrył się za ścianą i wciąż fotografował.

- Kiedy wróciłem do biura, by wywołać zdjęcia, byłem w szoku. Zobaczyłem, że zamachowiec stał tuż za ambasadorem podczas jego przemówienia - jak przyjaciel czy ochroniarz - relacjonował.

Rosyjski ambasador w Turcji Andriej Karłow został postrzelony w poniedziałek wieczorem. Dyplomata zmarł w szpitalu w Ankarze kilkadziesiąt minut później. Napastnik - były turecki policjant - również zginął, zastrzelony przez funkcjonariuszy tureckich służb.

Autor: tas/adso / Źródło: theguardian.com, mk.ru

Raporty: