"Przypomną mi się te wszystkie wydarzenia. Musimy jednak spróbować się uczyć"

Masakra w szkole na Florydzie
Masakra w szkole na Florydzie
Fakty TVN
Do masakry doszło 14 lutego (materiał "Faktów" z 15 lutego)Fakty TVN

Uczniowie liceum Marjory Stoneman Douglas w Portland na Florydzie powrócili do zajęć szkolnych, które przerwali dwa tygodnie temu po strzelaninie. 14 lutego były uczeń - Nikolas Cruz - rozstrzelał 17 osób. - Boję się trochę, ale cieszę się, że mogę zobaczyć swoich przyjaciół i nauczycieli. Nie jestem w stanie dłużej siedzieć bezczynnie w domu - mówiła jedna z uczennic.

Mury szkoły zostały otwarte dla uczniów już w niedzielę. Wtedy dano licealistom możliwość odzyskania rzeczy, które porzucili, gdy uciekali przed kulami. Była to też okazja, by na nowo oswoili się ze szkolnym budynkiem. Na zajęcia wrócili jednak dopiero w środę. Uczniowie znów pojawili się tam, gdzie jeden z ich kolegów rozstrzelał osoby, z którymi się uczyli, grali w piłkę i wspólnie spędzali czas. Muszą na nowo przyzwyczaić się do korytarzy i klas, w których kulili się w szafach przed zbrodniarzem i licząc strzały, zastanawiali się, czy przeżyją.

Kwiaty na powitanie

Okolice szkoły w Portland wyglądały w środę inaczej niż zwykle. Ruch przy szkole był kontrolowany przez dziesiątki policjantów i funkcjonariuszy służb. Pierwszym dniem zajęć szkolnych zainteresowało się wielu dziennikarzy, rodziców, a także osób chcących wesprzeć uczniów.

Kordon bezpieczeństwa przepuszczał tylko uczniów, rodziców i pracowników szkoły. Na głównym wejściu wisiała tablica z napisem "Welcome Back Eagles".

Wiele osób przyszło z kwiatami, transparentami, a także fotografiami 17 ofiar strzelaniny.

Na uczniów czekali z goździkami członkowie Stowarzyszenia Dobroczynnego Hrabstwa Broward.

- Kiedy tam wejdę, przypomną mi się wszystkie te wydarzenia. Musimy tu jednak przychodzić i spróbować się uczyć. Trzeba jakoś wrócić do szkolnej codzienności w tym tygodniu - mówił jeden z młodszych uczniów.

"Nigdy nie zapomnimy"

Dla 16-letniej Elizabeth środa była okazją do powrotu do szkolnej codzienności mimo wielu lęków.

- Boję się trochę, ale cieszę się, że mogę zobaczyć swoich przyjaciół i nauczycieli. Nie jestem w stanie dłużej siedzieć bezczynnie w domu - tłumaczyła 16-letnia uczennica. Po czym dodała: - Nie zapomnimy o tych, którzy tutaj zginęli. Nigdy nie zapomnimy.

- Naprawdę dobrze być teraz tutaj, w tym budynku. Przejdziemy przez to wszyscy razem - wtórowała jej 17-letnia Briana Valli.

- Powrót do szkoły daje wszystkim szansę przetrwać te trudne chwile i być w tym czasie razem - mówiła uczennica Angelyse Perez. - Niedługo kończę tu naukę. Chcę po prostu szybko opuścić to miejsce - tłumaczyła dziewczyna.

- Czujesz się, jakby trochę pusty w środku - opowiadał z kolei Ryan Senatore. - Wracamy tam, gdzie życie zakończyło siedemnaście osób. To straszne uczucie. Nigdy nie będzie już tak samo. Nigdy - przyznał 15-latek.

Apele o zmiany w przepisach

Alexis Grogan, 15-letnia uczennica drugiej klasy, przyszła ubrana w kasztanowe barwy (kolor uczelni), by uhonorować zamordowanych. W strzelaninie zginął jej kolega Luke Hoyer, z którym chodziła na zajęcia z hiszpańskiego. Wspiera walkę kolegów o zaostrzenie prawa do posiadania broni palnej.

Tragedia zaktywizowała politycznie uczniów amerykańskich szkół średnich, którzy domagają się zerwania z typowymi po takich tragediach wezwaniami do Kongresu o zaostrzenie przepisów dotyczących broni palnej, które kończą się brakiem konkretnych kroków. Prezydent Donald Trump, występując dzień po tragedii, zapowiedział podjęcie "działań w celu uczynienia amerykańskich szkół bezpieczniejszymi".

Amerykańskie władze federalne od lat nie potrafią zaostrzyć przepisów dotyczących posiadania broni. Debata na ten temat toczy się co najmniej od tragicznych wydarzeń z Columbine w stanie Kolorado, gdzie 20 kwietnia 1999 roku dwóch nastolatków zamordowało 12 uczniów, nauczyciela i raniło ponad 20 osób.

Fascynował się bronią palną

Sprawcą masakry w Portland był 19-letni Nikolas Cruz, były uczeń liceum dyscyplinarnie wydalony ze szkoły. Wszedł na teren liceum i zaczął strzelać z karabinu do uczniów oraz pracowników szkoły - najpierw na zewnątrz budynku, a następnie na korytarzach i w klasach.

Jak wykazało wstępne śledztwo, Cruz kupił karabin AR-15 legalnie po ukończeniu 18. roku życia. Z relacji jego kolegów, a także wpisów w mediach społecznościowych wynika, że chłopak fascynował się bronią palną.

Autor: MR//kg/kwoj / Źródło: Guardian, NYT, ABC News