Rosyjska agresja na Ukrainę pod wieloma względami była dla Władimira Putina strzałem we własne kolano. Jedną z najbardziej katastrofalnych konsekwencji inwazji z punktu widzenia Rosji będzie przystąpienie Finlandii do NATO, a perspektywa ta staje się coraz bardziej prawdopodobna - pisze portal stacji CNN. Członkostwo w Sojuszu rozważa także Szwecja. Jak ocenił we wtorek szwedzki minister obrony, taki krok wzmocniłby zdolności obronne obu państw nordyckich.
Oczekuje się, że władze Finlandii w tym tygodniu podejmą decyzję, czy złożą wniosek o członkostwo w NATO. Zanim to się stanie, komisja spraw zagranicznych musi przygotować odpowiedź na rządowy raport w sprawie bezpieczeństwa kraju, który wymienia przystąpienie do Sojuszu jako jedną z opcji. Następnie w fińskim parlamencie odbędzie się nadzwyczajna debata na temat zatwierdzenia zaleceń raportu. Zmiana w polityce tego neutralnego dotąd państwa nastąpiła w związku z rosyjską inwazją na Ukrainę.
Jak ocenia CNN, w tym momencie jest niemal pewne, że NATO pozytywnie odpowie na wniosek Finlandii i zaprosi ten kraj do rozmów akcesyjnych. Zapewne stanie się to bardzo szybko, gdyż - jak zauważa stacja - Finlandia już spełnia większość kryteriów. Jest również bardzo mało prawdopodobne, by którykolwiek z członków Sojuszu wyraził w tej kwestii sprzeciw (zgoda na przystąpienie nowego państwa do NATO musi być podjęta jednomyślnie przez wszystkich członków).
"Jeśli sprawy potączą się zgodnie z oczekiwaniami, ten niespełna 6-milionowy kraj może zmienić mapę europejskiego bezpieczeństwa w sposób, który był wcześniej nie do pomyślenia i który może mieć poważne konsekwencje dla Rosji" - ocenia CNN.
Zła wiadomość dla Kremla, dobra wiadomość dla NATO
Zanim zaatakował Ukrainę, Putin oskarżał NATO o "niebezpieczne" zbliżenie się do terytorium Rosji. Żądał, by Sojusz powrócił do swoich granic z lat 90., a więc z czasów przed jego rozszerzeniem o państwa należące dawniej do sowieckiej strefy wpływów.
Rosja dzieli z członkami NATO granicę lądową liczącą łącznie ponad 1200 kilometrów. Akcesja Finlandii będzie oznaczać, że państwo, którego granica z Rosją liczy ponad 1300 kilometrów, formalnie sprzymierzy się ze Stanami Zjednoczonymi - największym rywalem Moskwy na arenie międzynarodowej.
To będzie poważny cios - wizerunkowy i geopolityczny - dla Federacji Rosyjskiej. Szczególnie że Finlandia była do tej pory krajem neutralnym. W czasach zimnej wojny Helsinki pozostawały nawet w pewnej formie zależności od wschodniego sąsiada, odgrywając jednocześnie rolę pośrednika w relacjach między Moskwą i Waszyngtonem.
Przystąpienie Finlandii do Paktu Północnoatlantyckiego "to nie tylko zła wiadomość dla Kremla, ale także spora korzyść dla NATO" - ocenia CNN. Stacja zwraca uwagę, że pomimo stosunkowo niewielkiej populacji Finlandia jest znaczącą potęgą militarną, która od dziesięcioleci pozostaje nieoficjalnie sprzymierzona z Zachodem. Fińska armia od dekad korzysta ze sprzętu wojskowego zakupionego od USA, który jest kompatybilny z uzbrojeniem członków NATO. Dzięki temu Finlandia będzie mogła z łatwością przyłączyć się do misji Sojuszu, jeśli się na to zdecyduje - zauważa CNN.
Fiński pragmatyzm
Jak pisze CNN, zdaniem wielu ekspertów jedynym powodem, dla którego Finlandia do tej pory nie przystąpiła do NATO, był zwykły pragmatyzm.
- Fińskie bezpieczeństwo zawsze opierało się na dwóch koncepcjach - po pierwsze: geografia i historia, po drugie: idealizm i realizm - twierdzi były premier Finlandii Alexander Stubb w rozmowie z CNN.
- W idealnym świecie chcielibyśmy współpracować z Rosją, od której nie jesteśmy w stanie uciec, gdyż jest naszym geograficznym sąsiadem. Jednocześnie wiemy z historii, że Rosja jest również największym realnym zagrożeniem dla naszego bezpieczeństwa narodowego. Z biegiem czasu fakt, że Rosja chce pogrążyć nasz region w chaosie, stał się jeszcze wyraźniejszy, tak więc wstąpienie do NATO stanowi obecnie pragmatyczną opcję - ocenia Stubb.
Minister obrony Szwecji: NATO wzmocniłoby zdolności obronne państw nordyckich
Wstąpienie do NATO rozważa także Szwecja. We wtorek szwedzki minister obrony Peter Hultqvist, który do tej pory był przeciwny członkostwu swojego kraju w Sojuszu, powiedział w wywiadzie dla publicznej rozgłośni Szwedzkie Radio (SR), że przystąpienie obu nordyckich państw do Paktu Północnoatlantyckiego wzmocniłoby ich zdolności obronne.
- Jeśli Szwecja i Finlandia wejdą do NATO, to wraz z innymi państwami nordyckimi będziemy wykorzystywać swoje mocne strony i zalety oraz uzupełniać się, a także przeprowadzać planowanie operacyjne - podkreślił Hultqvist. Według szwedzkiego polityka, członkostwo Szwecji i Finlandii w NATO zmniejszy ryzyko, że coś niepokojącego wydarzy się wokół krajów bałtyckich, a zwłaszcza na należącej do Szwecji wyspie Gotlandia. - To centralny punkt na Morzu Bałtyckim, który nie może trafić w obce ręce - stwierdził Hultqvist.
Wśród krajów nordyckich do NATO należą Norwegia, Dania oraz Islandia. Szwecja oraz Finlandia w ostatnich latach zacieśniły ze sobą współpracę wojskową oraz z członkami NATO, ale dopiero atak Rosji na Ukrainę spowodował debatę o konieczności pełnoprawnego członkostwa w Sojuszu.
Źródło: CNN, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Puolustusvoimat / The Finnish Defence Forces