Brytyjski MSZ nie odczytał kilku tysięcy wiadomości z prośbą o pomoc w ewakuacji Afgańczyków

Źródło:
Guardian, The Observer

Brytyjski resort spraw zagranicznych nie odczytał tysięcy wiadomości z prośbą o pomoc dla Afgańczyków, którzy pragnęli uciec z kraju po przejęciu władzy przez talibów - donosi brytyjski The Observer. - W skrzynce odbiorczej znajduje się obecnie pięć tysięcy nieprzeczytanych maili. Nie chodzi tylko o to, że parlamentarzyści nie otrzymali na nie odpowiedzi. One w ogóle nie zostały otwarte - powiedział anonimowy informator gazety. Jak pisze Guardian, te doniesienia poddają w wątpliwość szacunki brytyjskich władz na temat tego, ilu Afgańczyków zostanie pozostawionych na pastwę talibów.

W sobotę ostatni brytyjscy żołnierze, dyplomaci i urzędnicy opuścili Kabul. Odlot ostatniego samolotu RAF-u oficjalnie zakończył 20-letnią obecność wojskową Wielkiej Brytanii w Afganistanie. Łącznie wywieziono z kraju ponad 15 tysięcy osób. Brytyjskie władze określiły to jako największą ewakuację wojskową przeprowadzoną przez Wielką Brytanię od czasu drugiej wojny światowej.

Mimo to nie milkną głosy krytyki pod adresem Londynu za przebieg ewakuacji.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Tysiące nieprzeczytanych wiadomości

The Observer donosi, że na oficjalnej skrzynce mailowej Ministerstwa Spraw Zagranicznych, przeznaczonej do przyjmowania zgłoszeń - m.in. od parlamentarzystów oraz organizacji pozarządowych - w sprawach Afgańczyków, ubiegających się o pomoc, znajdowało się 5 tysięcy nieprzeczytanych wiadomości.

W mailach, kierowanych do brytyjskiego resortu dyplomacji, opisywano sytuację Afgańczyków, obawiających się o życie i bezpieczeństwo swoich rodzin po przejęciu władzy przez talibów. Jak pisze The Observer, duża część z nich przez wiele dni pozostawała nieodczytana.

Tygodnik jako przykład podaje wiadomość od lidera Partii Pracy Keira Starmera, która została wysłana w poniedziałek, a trzy dni później wciąż nie została otwarta. W skrzynce widniały także nieprzeczytane wiadomości z biura Victorii Arkins, nowo mianowanej minister ds. przesiedleń Afgańczyków (wcześniej wiceminister spraw wewnętrznych), szefowej brytyjskiego MSW Priti Patel czy przewodniczącego komisji ds. obrony z Partii Konserwatywnej Tobiasa Ellwooda.

Ile osób faktycznie prosiło Londyn o pomoc?

Jak ocenia Guardian, informacje ujawnione przez The Obserwer poddają w wątpliwość szacunki brytyjskich władz na temat tego, ilu Afgańczyków zostanie w kraju. Londyn zapowiadał, że liczba osób, które zgłosiły chęć ewakuacji, a których nie uda się wywieźć z Afganistanu, wyniesie w sumie nie więcej niż 1100.

Informator tygodnika The Observer, który miał dostęp do wspomnianej skrzynki MSZ, powiedział, że większość maili dotyczyła więcej niż jednej osoby. Zwrócił uwagę, że bez odczytania tych wiadomości brytyjscy ministrowie nie mogli mieć pojęcia, ilu Afgańczyków naprawdę ubiega się o pomoc Londynu. - Nie chodzi tylko o to, że parlamentarzyści nie otrzymali odpowiedzi. Ich maile w ogóle nie zostały przeczytane - stwierdził anonimowy informator.

Autorka/Autor:momo, karol

Źródło: Guardian, The Observer