Sobotni finał konkursu Eurowizji nie będzie transmitowany w Chinach w związku z zarzutami ocenzurowania w tym kraju fragmentów pierwszego półfinału - zdecydowała Europejska Unia Nadawców (EBU).
Chińskiej Mango TV zabroniono transmitowania finału, ponieważ nadawca ten ocenzurował półfinałowe propozycje konkursowe Irlandii i Albanii.
Ofiary chińskiej cenzury
"Takie działanie "jest nie do pogodzenia z wartościami EBU - uniwersalnością i inkluzywnością - ani z naszą dumną tradycją świętowania różnorodności przez muzykę" - podkreśliła Europejska Unia Nadawców w uzasadnieniu swej decyzji. Ofiarą chińskiej cenzury padła w przypadku irlandzkiej piosenki scena z dwoma mężczyznami trzymającymi się za ręce. Ocenzurowano też występ mocno wytatuowanego Albańczyka Eugenta Bushpepy. W chińskich programach telewizyjnych tatuaże są od dawna niemile widziane. Irlandzki piosenkarz Ryan O'Shaughnessy z zadowoleniem powitał decyzję Europejskiej Unii Nadawców. - Miłość to miłość - powiedział w BBC - obojętne, czy chodzi o dwóch facetów, o dwie dziewczyny, czy o faceta i dziewczynę, więc myślę, że to naprawdę ważna decyzja.
Autor: momo//rzw / Źródło: PAP