Estoński oficer uprowadzony przez rosyjskie służby. Czy NATO powinno zareagować?


Czy porwanie estońskiego oficera kontrwywiadu przez rosyjskie służby powinno wywołać reakcję państw NATO? - Nikt rozsądny nie uważa zapewne, że z powodu jednego incydentu powininno się myśleć o zastosowaniu Artykułu 5. Ale co w takim razie powinno decydować o jego uruchomieniu? - pyta w rozmowie z serwisem Euobserver były szef estońskiego wywiadu Eerik Kross. - Co, jeśli jutro porwanych zostanie pięć czy dziesięć osób? Nie mówię, że stanie się to niebawem, ale pytanie pozostaje - zaznaczył.

Funkcjonariusz estońskiego kontrwywiadu KAPO Eston Kohver zniknął w piątek z posterunku przy przy granicy z Rosją, w pobliżu przejścia Luhamaa. Jak tłumaczą władze Estonii, był on w trakcie prowadzenia śledztwa dotyczącego przemytu broni.

Jeszcze tego samego dnia rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa przyznała, że to jej funkcjonariusze stoją za zatrzymaniem Estończyka. Powód? FSB podejrzewa, że jest szpiegiem.

Kohver został przewieziony do sądu w Moskwie, a w niedzielę jego zdjęcia za kratkami pokazały rosyjskie telewizje. Estończyk został oskarżony o szpiegostwo i aresztowany na dwa miesiące. Grozi mu kara do 20 lat więzienia.

Estońskie ministerstwo spraw zagranicznych i resort spraw wewnętrznych domagają się wypuszczenia oficera. Szef dyplomacji zarzuca stronie rosyjskiej, że Kohverowi odmawia się pomocy konsularnej, co stanowi naruszenie Konwencji Wiedeńskiej o stosunkach konsularnych. Zostało wszczęte dochodzenie, które ma wyjaśnić okoliczności zdarzenia.

Do porwania oficera doszło w okresie szczególnego napięcia w regionie. Estonia, która zamieszkiwana jest przez znaczącą mniejszość rosyjską, obawia się, że Rosjanie będą chcieli wykorzystać ten fakt, by destabilizować sytuację wewnętrzną, podobnie jak miało to miejsce w przypadku Ukrainy.

Oficer został uprowadzony dwa dni po wizycie Baracka Obamy w Tallinie, w czasie której amerykański prezydent zapewniał o solidarności wobec krajów bałtyckich. Stało się to również tuż po zakończeniu szczytu państw NATO, na którym przywódcy obiecali wzmocnienie wschodniej flanki w odpowiedzi na agresywną rosyjską politykę.

Obama zapewnia o gwarancjach bezpieczeństwa, oficer znika z granicy

Czy Sojusz powinien zareagować? Eerik Kross, który w latach 1995-2000 szefował estońskiemu wywiadowi, w rozmowie z portalem Euobserver stwierdził, że na razie sprawa dotyczy stosunków bilateralnych pomiędzy Rosją a Estonią. - To nasz problem, nasz obywatel, nasza granica. Na tym etapie nikt nie powinien interweniować - powiedział.

Przyznał jednak, że incydent skłania do refleksji nad podstawowym zobowiązaniem NATO, jakim jest Artykuł 5 mówiący o obronie kolektywnej.

- Nikt rozsądny nie uważa zapewne, że jeden incydent czy jedna porwana osoba powinna uruchomić Artykuł 5 NATO. Ale co w takim razie powinno go uruchomić? Co, jeśli jutro porwanych zostanie pięć czy dziesięć osób? Nie mówię, że tak się niebawem stanie, ale pytanie pozostaje - zauważył Kross.

Dodał również, że choć Rosja ma "długą historię porywania swoich wrogów" z terytoriów innych państw, to w przeszłości chodziło o obywateli rosyjskich, którzy z jakichś powodów narazili się władzy. - Nie mieliśmy do tej pory do czynienia z sytuacją, że porwany został obywatel kraju NATO z terytorium państwa NATO - podkreślił.

Siemoniak: najpierw ustalmy fakty, później będzie mowa o reakcji

O skomentowanie porwania estońskiego oficera poproszony został także w rozmowie z TVN24 Biznes i Świat polski minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak.

Szef resortu obrony podkreślił, że wciąż oczekuje na szczegółowe informacje od odpowiednich polskich służb pozostających w kontakcie z estońskimi partnerami.

- Wtedy wyrobimy sobie zdanie na temat tego incydentu - zastrzegł. Przyznał, że jeśli wersja strony estońskiej jest prawdziwa, mielibyśmy do czynienia z działaniem nie do przyjęcia. - W takich sprawach trzeba najpierw wiedzieć, a dopiero potem reagować - powiedział. - Ustalmy fakty i to one będą podstawą do reagowania dla Estonii i jej sojuszników.

- Sądzę, że ten incydent nie wyczerpuje znamion Artykułu 5. Na pewno jest to natomiast powód do twardego żądania wyjaśnień ze strony Estonii - zaznaczył.

Szef MON o porwaniu estońskiego oficera
Szef MON o porwaniu estońskiego oficera TVN24 Biznes i Świat

Autor: kg\mtom / Źródło: EU Observer, tvn24.pl

Tagi:
Raporty: