Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan nazwał w niedzielę premiera Izraela Benjamina Netanjahu "najeźdźcą i terrorystą". Słowa te miały związek z piątkową interwencją izraelskiej armii na granicy ze Strefą Gazy. Zginęło wówczas co najmniej 16 Palestyńczyków.
- Jesteś na tych ziemiach najeźdźcą (...), a jednocześnie jesteś terrorystą - powiedział Recep Tayyip Erdogan podczas niedzielnego przemówienia do swoich zwolenników. - Wiadomo, co zrobiłeś w Gazie i w Jerozolimie. Nie masz nikogo na tym świecie, kto by cię lubił - mówił prezydent Turcji pod adresem premiera Izraela.
Erdogan już w sobotę potępił "nieludzkie działania" Izraela i zapewnił, że rząd Turcji nigdy nie przestanie piętnować "izraelskiego terroru". - Będziemy nadal wspierać naszych braci i siostry w Palestynie - mówił.
W odpowiedzi na krytykę prezydenta Turcji Benjamin Netanjahu określił armię izraelską mianem "najbardziej moralnej armii na świecie" i dodał, że nie będzie ona pouczana przez Turków, "którzy od lat bezkrytycznie bombardowali ludność cywilną".
- Najwyraźniej tak obchodzą 1 kwietnia w Ankarze - mówił Netanjahu, nawiązując do przypadającego tego dnia prima aprilis.
Krwawy protest
W piątkowym Marszu Powrotu, zorganizowanym przez rządzące w Strefie Gazy radykalne ugrupowanie Hamas, wzięło udział ok. 40 tys. ludzi (30 tys. według armii izraelskiej). Oprócz 16 ofiar śmiertelnych, rannych zostało ponad 1400 osób: 800 doznało ran postrzałowych, 600 - w wyniku użycia gazu przez Izraelczyków. 20 poszkodowanych jest w stanie krytycznym.
Protesty na granicy Strefy Gazy z Izraelem mają potrwać do 15 maja. Hamas twierdzi, że mają one zwrócić uwagę na los setek tysięcy mieszkańców Strefy Gazy, których rodziny uciekły lub zostały wysiedlone ze swoich domów na terenach zajętych przez Izrael podczas tzw. pierwszej wojny izraelsko-arabskiej. Wybuchła ona w 1948 roku po proklamacji niepodległości państwa żydowskiego. Demonstranci domagają się prawa powrotu na utracone ziemie dla potomków wysiedlonych Palestyńczyków. Izrael kategorycznie wyklucza powrót palestyńskich uchodźców na większą skalę, argumentując, że zniszczyłoby to żydowski charakter kraju.
Autor: ads / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/ERDEM SAHIN