Jest "oczywiste", że południowokoreański okręt "Cheonan", został zatopiony przez Koreę Północną - oświadczył minister spraw zagranicznych Korei Południowej Ju Miung Hwan.
Zapytany przez dziennikarzy, czy to Korea Północna zatopiła południowokoreański okręt, Ju powiedział: - Myślę, że to oczywiste.
Polityk odmówił podania szczegółów, dodając, że oficjalne wyniki międzynarodowego dochodzenia prowadzonego w tej sprawie zostaną opublikowane w czwartek.
Najpoważniejszy incydent
Była to pierwsza wypowiedź przedstawiciela południowokoreańskich władz, w której jednoznacznie obwiniono Koreę Północną o spowodowanie jednego z najpoważniejszych incydentów pomiędzy krajami od podpisania w 1953 roku rozejmu w wojnie koreańskiej.
Według ministra, zebrano wystarczająco dużo dowodów, aby sprawę przedstawić Radzie Bezpieczeństwa ONZ.
Sąsiedzi zaprzeczają
Korea Północna zaprzecza, aby miała związek z zatonięciem "Cheonan".
Jednak anonimowy przedstawiciel władz USA oświadczył - śledczy przedstawią dowody na to, że to północnokoreański atak torpedowy spowodował eksplozję, która doprowadziła do zatonięcia jednostki w pobliżu spornej granicy morskiej między obu Koreami.
Według południowokoreańskich mediów śruba napędowa torpedy, znaleziona w pobliżu miejsca zatonięcia okrętu, jest podobna do części północnokoreańskich torped zdobytych przez Południe siedem lat temu. Również numer seryjny na śrubie był zapisany czcionką używaną zazwyczaj przez Północ, a ślady prochu odnalezione na wraku okrętu "Cheonan" są podobne do prochu wykorzystywanego w północnokoreańskich torpedach.
Okręt eksplodował
Do eksplozji południowokoreańskiej jednostki "Cheonan" doszło w marcu, kiedy patrolowała wody w pobliżu spornej granicy z Koreą Północną. Okręt przełamał się na pół i zatonął, zabierając ze sobą na dno 46 marynarzy.
Źródło: PAP