To, że konina znalazła się w tylu produktach na terenie całej Unii Europejskiej może świadczyć o tym, że do produkcji żywności "w bardzo dużej skali wszedł świat przestępczy" - ocenił w poranku "Wstajesz i wiesz" w TVN24 Andrzej Gantner, dyrektor Polskiej Federacji Producentów Żywności. Dlatego jego zdaniem "będzie dużym szczęściem", jeżeli okaże się, że nie ma koniny w wołowinie na półkach polskich sklepów.
Gantner mówił, że na całym kontynencie mamy do czynienia "z fałszowaniem żywności na ogromną skalę" i najbardziej niepokoi to, że we wprowadzanie koniny na rynek są uwikłani producenci z "Francji, Niemiec, Szwecji, Anglii, Irlandii" i kilku innych krajów.
- Będzie więc dużym szczęściem, jeżeli okazałoby się, że w Polsce jakaś część tego zafałszowanego produktu nie występuje - ocenił ekspert.
"Trzeba wzmocnić kontrole"
Gantner uznał, że to, że doszło do fałszerstw na taką skalę jest dowodem na luki w działaniu służb państwowych na wielu poziomach, we wszystkich krajach UE. Najlepiej dowodzi tego przykład Irlandii, w której znaleziono nawet produkty, których 30 proc. stanowiła konina. Znaleziono tam też oślinę - dodał.
Gantner dodał w związku z tym, że oskarżenia płynące teraz z Czech pod adresem Polski, które mówią o tym, że mięso zawierające koninę przybyło ze Śląska są przesadzone, bo "nie ma na to twardych dowodów", a sami Czesi mogą mieć z tym problemy.
- Cwany oszust potrafi w produkcji żywności mocno namieszać. Dlatego należy bardzo wzmocnić kontrole, bardzo mocno zwiększyć kary. Musi też w końcu nastąpić ścisła współpraca między kontrolą a policją - dodał prezes PFPŻ, przyznając, że w Unii możemy mieć do czynienia z "wejściem w bardzo dużej skali świata przestępczego do produkcji żywności".
Jeżeli konina się znajdzie, będą surowe konsekwencje
Ekspert dodał, że podoba mu się obecna postawa polskich polityków, w tym ministra rolnictwa, który nie przyłączył się do ogólnoeuropejskiej "nagonki" na wołowinę, bo - jego zdaniem - "w tym przemyśle (produkcji żywności - red.) twarde wyniki i dane są najważniejsze" i skoro do tej pory w Polsce konina na sklepowych półkach się nie pojawiła, to nie powinien twierdzić, że "prawdopodobnie się pojawi".
- Jeżeli będziemy mieli na to twarde wyniki, to taki zakład (który wyprodukował i wprowadził do obiegu żywność - red.) poniesie ciężkie konsekwencje - stwierdził Gantner, dodając, że za takie przestępstwa grozi kara w wysokości do 10 proc. przychodów rocznych firmy.
Mięso wołowe z domieszką koniny odkryto w ostatnich tygodniach w kilkunastu krajach Unii, od Irlandii po Bułgarię. W sprawie skandalu z koniną śledztwo prowadzi Europol we współpracy z 35 agencjami ds. standardów żywności w UE i poza nią.
Autor: adso/tr/k / Źródło: TVN 24