Stosunki premiera Benjamina Netanjahu z izraelskimi generałami były od dawna trudne, a jeszcze się pogorszyły po ataku Hamasu. Narastający konflikt między szefem rządu a ministrem obrony Joawem Galantem i generalicją utrudnia planowanie wojny z Hamasem - ocenił brytyjski tygodnik "Economist".
Wrogość Benjamina Netanjahu i Joawa Galanta nie jest czymś nowym. W marcu premier zdymisjonował ministra, który krytykował forsowane przez skrajnie prawicowy rząd zmiany w sądownictwie, ale po masowych protestach zmuszony był przywrócić mu stanowisko - przypomniał brytyjski tygodnik.
Generałowie "czekają na jasny pomysł rządu"
Jeszcze przed ponownym objęciem teki ministra obrony Galant ostrzegł na tajnym posiedzeniu w Knesecie, że "według raportów wywiadowczych", sytuacja w kraju wstrząsanym społecznymi protestami wobec planów rządu "jest okazją dla naszych wrogów do ataku na Izrael".
Powołanie po ataku Hamasu na Izrael 7 października "rządu jedności", do którego weszli przedstawiciele opozycji, "nie doprowadziło jednak do żadnej realnej jedności" - ocenił "Economist".
Stosunki Netanjahu z izraelskimi generałami były od dawna trudne, a jeszcze się pogorszyły po ataku Hamasu. - Oni czekają na jasny pomysł rządu dotyczący tego, co robić - wyjaśnił w rozmowie z tygodnikiem wysokiej rangi przedstawiciel Sił Obronnych Izraela.
"Izraelscy politycy, a przede wszystkim premier, wydają się nadal tego pomysłu nie mieć" - stwierdził brytyjski tygodnik.
"Economist": nie ma koncepcji, jak ma wyglądać Strefa Gazy po wojnie
Netanjahu powołał "gabinet cieni złożony z byłych generałów i urzędników (służb) bezpieczeństwa, by odgadywać (plany) Galanta i generałów Sił Obronnych Izraela" - podał "Economist". Przypomniał, że przez ponad dekadę Netanjahu izolował Strefę Gazy. "Atak 7 października dowiódł, jak tragicznie zawiodła taka polityka" - ocenił tygodnik.
Upolitycznianie wojny przez premiera i jego niechęć do planowania dalszych kroków "może kosztować Izrael jeszcze więcej" - ostrzegł "Economist".
W sobotniej publikacji brytyjski dziennik "Financial Times" napisał, opierając się na ocenach ekspertów, że Izrael nie ma długoterminowej strategii dotyczącej Strefy Gazy.
"Niesłychaną zaciekłość odpowiedzi Izraela" na atak Hamasu z 7 października pogarsza fakt, że w państwie żydowskim nie ma jasnej koncepcji na temat tego, jak ma wyglądać Strefa Gazy po wojnie, ani kiedy ta wojna się skończy - podkreślił "Financial Times".
Źródło: PAP