Co najmniej 27 osób, w tym dzieci, zginęło w rodzinnym parku rozrywki w mieście Radźkot w zachodnich Indiach. Doszło tam do pożaru - przekazała miejscowa policja.
Tragedia wydarzyła się w sobotni wieczór. Na zdjęciach i nagraniach z miejsc zdarzenia widać ogromne płomienie trawiące obiekt, z których unoszą się kłęby gęstego dymu - relacjonuje Reuters. Według agencji, pożar wybuchł w strefie gier TRP.
- Jak dotąd potwierdzono śmierć 27 osób w wyniku pożaru – podała w sobotę wieczorem czasu polskiego (niedzielę ok. 2 w nocy czasu lokalnego) agencja prasowa PTI, powołując się na policję. Wśród zmarłych jest czworo dzieci w wieku poniżej 12 lat. Park jest zwykle pełen rodzin z dziećmi - relacjonuje PTI. Zdaniem policji przyczyną pożaru były zaniedbania ze strony prywatnego właściciela parku. Został on już zatrzymany. - Będziemy prowadzić śledztwo w kierunku przestępstwa z powodu zaniedbania i spowodowania ofiar śmiertelnych. Dalsze dochodzenie zostanie przeprowadzone po zakończeniu akcji ratunkowej – powiedział komisarz policji Raju Bhargava.
- Odpowiedzialnych za ten incydent pociągniemy do odpowiedzialności – przekazała wcześniej stojąca na czele miejscowych władz Nayana Pedhadiya.
Jeden z funkcjonariuszy policji powiedział, że niektóre ciała są tak zwęglone, że nie da się ich zidentyfikować.
Premier Narendra Modi napisał w mediach społecznościowych, że lokalne władze robią wszystko, by dostarczyć pomoc poszkodowanym. "Jestem niezwykle zaniepokojony pożarem w Radźkot. Moje myśli są ze wszystkimi, którzy stracili swoich bliskich. Modlę się za rannych" – napisał premier na platformie X.
Gubernator stanu Gudźarat - Bhupendra Patel - powiedział, że śledztwo w sprawie zdarzenia zostało przekazane Specjalnemu Zespołowi Dochodzeniowemu.
Źródło: Reuters, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24