Dwóch działaczy Greenpeace z 30-osobowej grupy aresztowanych za próbę wdarcia się na platformę wydobywczą rosyjskiego Gazpromu zostało oskarżonych o piractwo morskie - poinformował rosyjski oddział ekologicznej organizacji.
Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej oskarżył działaczy Greenpeace z Brazylii i Wielkiej Brytanii o piractwo morskie. Grozi im za to do 15 lat więzienia.
Śledczy zapowiedzieli jednocześnie skierowanie do sądów oskarżeń wobec reszty z 30 zatrzymanych aktywistów.
We wrześniu działacze na Morzu Barentsa protestowali na statku "Arctic Sunrise" przeciwko wydobyciu ropy naftowej w Arktyce i usiłowali wedrzeć się na platformę wydobywczą rosyjskiego koncernu Gazprom.
Greenpeace apeluje o uwolnienie
Czterech Rosjan i 26 cudzoziemców z 17 państw (w tym Polak - Tomasz Dziemianczuk) trafiło na dwa miesiące do aresztów śledczych w Murmańsku i Apatytach. Śledczy uznali ich za "dobrze zorganizowaną grupę przestępczą".
Decyzję rosyjskiego sądu o aresztowaniu aktywistów, Greenpeace zaskarżyło.
Organizacja zbiera także na swej stronie internetowej podpisy pod apelem do ambasad Rosji w różnych krajach z prośbą o uwolnienie ludzi z Arctic Sunrise. Dotychczas zebrano ponad 700 tysięcy podpisów.
Prezydent Władimir Putin powiedział w ubiegłym tygodniu, że aresztowani "działacze Greenpeace nie są piratami", ale ich akcja naruszyła międzynarodowe prawo.
Autor: rf//kdj / Źródło: Reuters, Interfax, PAP