Dyplomata Korei Północnej oskarżył we wtorek Stany Zjednoczone o spychanie Półwyspu Koreańskiego w kierunku "stanu niezwykle bliskiego wybuchu" i ocenił, że władze w Pjongjangu mają prawo do podjęcia "ostrych działań zapobiegawczych".
Przemawiając w Genewie, ambasador Korei Północnej przy ONZ Han Tae Song nie odniósł się do poniedziałkowej próby rakietowej przeprowadzonej przez jego kraj.
- Skoro USA otwarcie zadeklarowały swoje wrogie intencje wobec Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej, mimo wielokrotnie ponawianych ostrzeżeń przeprowadzając agresywne manewry wojskowe, (...) mój kraj ma wszelkie powody, by odpowiedzieć za pomocą ostrych działań zapobiegawczych w ramach prawa do samoobrony - powiedział północnokoreański dyplomata na poświęconej rozbrojeniu konferencji ONZ.
- USA powinny ponieść całkowitą odpowiedzialność za katastrofalne skutki, jakie to za sobą pociągnie - dodał.
Kolejny test
Korea Północna wystrzeliła we wtorek o godzinie 5.58 czasu miejscowego (godzina 22.58 w poniedziałek w Polsce) pocisk rakietowy, który o godzinie 6:06 przeleciał nad drugą co do wielkości japońską wyspą Hokkaido, po czym rozpadł się na trzy części i wpadł do Oceanu Spokojnego.
Pentagon potwierdził, że z terytorium Korei Półnicnej wystrzelona została rakieta.
Autor: pk\mtom / Źródło: PAP