Dwuletni chłopiec zabił swoją matkę z broni, która znalazł na tylnym siedzeniu jej samochodu - poinformowało biuro szeryfa w Milwaukee w amerykańskim stanie Wisconsin.
Broń należała najprawdopodobniej do partnera kobiety, który jest ochroniarzem. Do wypadku doszło na autostradzie w Milwaukee.
26-latka zmarła we wtorek rano od jednej kuli wystrzelonej przez dziecko z tylnego siedzenia. Chłopiec nie siedział w foteliku, dlatego bez problemu sięgnął po pas z bronią, który leżał na wycieraczce z tyłu samochodu.
"Mamo, nie pozwól mi umrzeć"
W samochodzie oprócz kobiety i jej syna było także jej drugie dziecko oraz matka. Babcia chłopców miała powiedzieć rodzinie - jak relacjonowały media - że nagle usłyszała strzał. Wtedy córka spojrzała na nią i powiedziała: - Mamo, nie pozwól mi umrzeć.
Znajomi zmarłej powiedzieli telewizji WISN 12 News, że kobieta była świadoma tego, że w samochodzie znajduje się broń. Była ostrzegana, że to niebezpieczne, ale zlekceważyła to.
W czasie wypadku kobieta prowadziła samochód, choć nie miała prawa jazdy. Była poszukiwana przez szeryfa za jazdę bez uprawnień. 26-latka osierociła troje dzieci.
Dzieci i broń
W ubiegłym miesiącu na Florydzie doszło do podobnego wypadku z udziałem 4-latka. Broń, którą rodzice przewozili pod przednim siedzeniem, wyślizgnęła się ze schowka i przesunęła na tylną wycieraczkę. 4-letni chłopiec odbezpieczył broń i strzelił do matki. Kobieta przeżyła.
Autor: pk\mtom / Źródło: BBC, wisn.com