Dwie bomby eksplodowały w sobotę na zatłoczonym targu w centrum stolicy Iraku, zabijając co najmniej 27 osób i raniąc ponad 53 - poinformowała lokalna policja. Do przeprowadzenia zamachu przyznało się za pośrednictwem swojej agencji propagandowej Amak przyznało się tzw. Państwo Islamskie.
Policja relacjonuje, że do wybuchów doszło w czasie porannego szczytu w pobliżu sklepów z częściami zamiennymi do samochodów. Wiele ofiar jest wśród pracowników tych sklepów. Zamachu dokonali dwaj terroryści samobójcy.
Bagdad był już wcześniej wielokrotnie celem ataków terrorystycznych sunnickich ekstremistów z tzw. Państwa Islamskiego.
Odpowiedź na atak na Mosul?
Irackie wojska od 17 października prowadzą ofensywę mającą na celu odbicie Mosulu z rąk IS. W czwartek władze ogłosiły rozpoczęcie drugiej fazy tej operacji, polegającej na opanowaniu wschodniej części miasta.
Choć iracki premier Hajder al-Abadi zapowiadał, że Mosul będzie odbity do końca roku, postęp operacji jest wolniejszy. Tłumaczy się to troską o bezpieczeństwo mieszkańców Mosulu, którzy w większości pozostali w mieście. Wcześniej spodziewano się, że zdecydują się oni opuścić swoje domy. We wtorek Abadi zapowiedział, że do wyparcia IS z Iraku potrzeba jeszcze trzech miesięcy.
Szacuje się, że Mosulu, opanowanego przez IS w 2014 roku, broni 5-6 tys. dżihadystów. Naprzeciw nim stanęły siły koalicji liczące 100 tys. żołnierzy.