Rosjanie kolejny raz zbombardowali Kijów. Według ukraińskich władz w poniedziałek użyli do tego irańskich dronów kamikadze Shahed-136. To dość nowy rodzaj uzbrojenia, który podczas wojny w Ukrainie dowodzi swojej skuteczności. - Zaletą Shahed-136 jest jego względnie niska cena, a przez to i możliwość powszechnego zastosowania - wyjaśnia ekspert. Czym są i jak działają irańskie drony kamikadze?
O kolejnych atakach powietrznych Rosjan na Kijów w poniedziałek poinformowały ukraińskie władze. W atakach były ofiary śmiertelne. - Wróg może atakować nasze miasta, ale nie uda mu się nas złamać - oświadczył prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Według władz Ukrainy ataki przeprowadzone zostały przez Rosjan przy użyciu irańskich dronów kamikadze. Choć Teheran zaprzecza, by dostarczał swoją broń rosyjskiemu sojusznikowi, użycie irańskich dronów w nalotach na Ukrainę publicznie potwierdzili Amerykanie. Na początku października ukraiński Sztab Generalny Sił Zbrojnych informował, że rosyjska armia użyła już 86 irańskich dronów typu Shahed-136, oznaczanych przez Rosjan nazwą Gerań-2. Czym są drony kamikadze i groźną bronią są Shahed-136?
Drony kamikadze - co to?
Drony kamikadze to potoczna nazwa amunicji krążącej - względnie nowego rodzaju broni służącej do przeprowadzania uderzeń precyzyjnych. Jej głównym elementem są bezzałogowe statki latające, czyli drony, posiadające głowicę z materiałem wybuchowym. Drony te są wystrzeliwane i zdolne do długotrwałego utrzymywania w powietrzu lecąc do celu lub czekając na jego wskazanie. Nazywane są dronami kamikadze, ponieważ po wskazaniu miejsca ataku rozbijają się o przydzielony cel, detonując przy tym swoją głowicę.
Amunicja krążąca jest rozwiązaniem pozwalającym na przeprowadzanie precyzyjnych uderzeń z powietrza znacznie taniej niż przy wykorzystaniu lotnictwa czy precyzyjnych pocisków rakietowych lub artyleryjskich.
Irański dron Shahed-136
Shahed-136 to dron kamikadze produkowany przez irańską firmę HESA. Po raz pierwszy oficjalnie pokazano go na materiałach filmowych opublikowanych pod koniec 2021 roku, jednak prawdopodobnie był w użyciu wcześniej. Według informacji "Newsweeka" z irańskich dronów bojownicy ruchu Huti korzystali już w 2020 roku, w trakcie rozpoczętego sześć lat wcześniej konfliktu domowego w Jemenie.
Dron napędzany jest silnikiem śmigłowym umieszczonym z tyłu oraz ma skrzydła w układzie delta, czyli przypominające trójkąt.- Jest to stosunkowo prosty statek powietrzny osiągający prędkość około 200 kilometrów na godzinę. Waży około 200 kilogramów, może przenieść głowicę bojową o masie od 40 do 50 kilogramów - tłumaczy Mariusz Cielma, analityk wojskowy, redaktor naczelny "Nowej Techniki Wojskowej".
- Naprowadzany na cel jest zazwyczaj za pomocą systemu GPS, ewentualnie przy użyciu tradycyjnej nawigacji inercyjnej, czyli opartej na pomiarach. Leci po linii prostej, na wysokości 200-300 metrów, "nurkując" w momencie zbliżania się do celu. Nie jest zbyt precyzyjny, dlatego ryzyko, że uderzy w obiekt inny niż ten, w który miał trafić, jest wysokie - przyznaje. - Zaletą Shahed-136 jest za to jego względnie niska cena, a przez to i możliwość powszechnego zastosowania - dodaje ekspert.
Wyrzutnie Shahed-136 mają być przenośne, można montować je m.in. na pojazdach wojskowych i ciężarówkach. Według "Newsweeka" zasięg drona Shahed-136 to nawet 2,5 tys. kilometrów. Mariusz Cielma wątpi jednak w zdolność irańskiej broni do przenoszenia ładunków na aż tak dużą odległość.
- Zauważmy, że większość celów, w które trafiają drony, oddalonych jest od rosyjskich baz o mniej więcej sto kilometrów - podkreśla ekspert. - Trzeba też pamiętać, że zasięg różni się w zależności od sposobu sterowania dronem. Gdy na cel naprowadza go operator, uderzenie może być precyzyjniejsze niż w przypadku naprowadzania przez GPS, ale zasięg będzie znacznie mniejszy - dodaje.
Jakie cele są w stanie zniszczyć głowice przenoszone przez irańskie drony? - Zniszczenie ma powodować nie tylko sam materiał wybuchowy, ale również odłamki podczas eksplozji celu. Jak widać po zdjęciach i nagraniach z Ukrainy, uderzenie drona jest w stanie całkowicie zniszczyć obiekty typu dom jednorodzinny. Gdy trafi w większy budynek, spowoduje mniej lub bardziej poważne uszkodzenia. Chyba że celem jest na przykład magazyn paliwa, wtedy straty mogą być jeszcze większe - mówi Cielma.
Według Mariusza Cielmy Rosjanie mogą posiadać obecnie kilkaset dronów Shahed-136. - Bazując na numerach widocznych na zestrzelonych dronach i biorąc pod uwagę, że ich liczba szybko rośnie, zakładałbym, że mowa raczej o 300 niż 500 dronach - wyjaśnia analityk.
ZOBACZ TEŻ: Na Białoruś przybywają rosyjscy żołnierze
Irańskie drony w Ukrainie
Izraelski "Jerusalem Post" pisał w czwartek, że wykorzystywanie przez rosyjskie wojsko irańskich dronów pokazuje, iż zaawansowanie tego uzbrojenia wykracza już poza poziom organizacji terrorystycznych czy bojówek. Wcześniej to takie grupy kupowały od Teheranu drony - dodał dziennik. Zdaniem dziennika to, że irańskim sprzętem zainteresowała się Rosja, może świadczyć o jego większym zasięgu i lepszej celności niż w przypadku poprzednich irańskich konstrukcji.
Brytyjskie Ministerstwo Obrony ocenia natomiast, że jest "mało prawdopodobne, aby w zadowalający sposób drony spełniały funkcję głębokich uderzeń", których realizacji pragnie Rosja. "Są wolne i latają na małej wysokości, dzięki czemu są łatwe do namierzenia za pomocą konwencjonalnej obrony przeciwlotniczej" - podkreślił w komunikacie brytyjski resort.
Z danych Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy wynika, że z 86 dronów, które Rosjanie przed poniedziałkiem wystrzelili w kierunku ukraińskich celów, 60 proc. zostało zniszczonych. Na poniedziałkowych zdjęciach z Kijowa widać, jak do nadlatujących dronów Ukraińcy celują także z broni ręcznej.
ZOBACZ TEŻ: Rosjanie wysyłają więźniów na pierwszą linię frontu. "Jeśli któryś z nich pobiegnie w tył - zabijemy"
Źródło: Newsweek, Jerusalem Post, tvn24.pl