Po długiej przerwie w powietrze znów wzbił się Boeing 787 Dreamliner w barwach Polskich Linii Lotniczych LOT. Niedawno wyprodukowana maszyna ma już poprawiony system elektryczny. Dane uzyskane podczas jej lotu mają posłużyć do przygotowania kolejnych, które oficjalnie umożliwią zniesienie zakazu lotów dreamlinerów.
LOT-owski dreamliner wystartował z lotniska Paine Field w Everett w stanie Waszyngton, położonego obok głównych zakładów Boeinga. Jak poinformował amerykański koncern, zaplanowany na dwie godziny lot próbny jest normalną procedurą mającą sprawdzić działanie systemów nowego samolotu, który dopiero co opuścił halę montażową.
Przy okazji testom został poddany system elektryczny, odpowiednio zmodyfikowany w oparciu o wyniki badań usterki akumulatorów, która uziemiła w styczniu wszystkie dreamlinery.
Jak poinformował koncern w komunikacie wydanym już po wylądowaniu maszyny, załoga samolotu składająca się z sześciu osób (dwóch pilotów, dwóch inżynierów, operator systemu i analityk lotu) stwierdziła, że "lot wypadł zgodnie z planem".
Lot potwierdzi sprawność dreamlinerów?
Po zakończeniu testu eksperci Boeinga będą analizować uzyskane dane, które posłużą do przygotowania kolejnego lotu, podczas którego ma zostać ostatecznie potwierdzone działanie przekonstruowanego systemu elektrycznego.
Kolejny lot będzie niezbędny do uzyskania ponownej zgody władz na loty dreamlinerów.
Przedstawiciele Boeing Co. zapewniali w piątek w Tokio, że samoloty 787 Dreamliner są "całkowicie bezpieczne", nie ma zagrożenia zapalenia się akumulatorów. - Wznowienie lotów pasażerskich jest bardziej kwestią tygodni niż miesięcy - oświadczył na konferencji prasowej w Tokio prezes i dyrektor generalny Boeing Co. Ray Conner.
Eksploatację Boeingów 787 Dreamliner wstrzymano bezterminowo 16 stycznia. Amerykański Krajowy Zarząd Bezpieczeństwa Transportu (NTSB), FAA (Federalna Agencja Awiacji) i agendy technicznego nadzoru lotnictwa starają się wykryć przyczyny usterek. Nieprawidłowe działanie wykazano w akumulatorach dreamlinerów.
Autor: nsz,mk\mtom\k / Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24