Do pokonania tzw. Państwa Islamskiego potrzebne będzie użycie sił lądowych, ale lokalnych, nie zachodnich - ocenił przedstawiciel USA przy NATO Douglas Lute podczas telekonferencji z dziennikarzami z całej Europy.
Zdaniem amerykańskiego dyplomaty ostatnie ataki terrorystyczne w Paryżu uzmysłowiły wszystkim, że militarny wysiłek przeciwko IS jest ważniejszy niż działania przeciw innym grupom wspierającym reżim syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada.
- Od jakiegoś czasu Stany Zjednoczone podkreślają, że sama kampania powietrzna nie wystarczy, by pokonać Państwo Islamskie. Musi zostać uzupełniona przez efektywne wysiłki na lądzie. USA i wielu innych sojuszników uważają, że te wysiłki muszą podjąć siły lokalne - powiedział Lute podczas telekonferencji. - Uważam, że będziemy potrzebować sił lądowych do pokonania Państwa Islamskiego, ale nie uważam, że potrzeba sił zachodnich - podkreślił ambasador. Jak dodał, koalicja pod wodzą USA powinna kontynuować naloty i jednocześnie wspomagać lokalne ugrupowania syryjskie, kurdyjskie i irackie, by prowadziły walkę na ziemi. We wtorek i środę w Brukseli spotkają się ministrowie spraw zagranicznych państw NATO. Jedna z sesji będzie dotyczyła wyzwań, z jakimi NATO musi się zmierzyć na południe od granic państw członkowskich; chodzi przede wszystkim o Państwo Islamskie.
Autor: mtom / Źródło: PAP