Uznanie przez Kreml niepodległości separatystycznych republik w Donbasie i wysłanie tam rosyjskich wojsk spotkało się z potępieniem zachodnich przywódców. Premier Holandii Mark Rutte o decyzji Władimira Putina dowiedział się podczas udziału w programie telewizyjnym. Ruch prezydenta Rosji nazwał "kompletną paranoją".
Prezydent Rosji Władimir Putin podpisał w poniedziałek dekret o uznaniu niepodległości tzw. republik ludowych - Donieckiej (DRL) i Ługańskiej (ŁRL), powołanych przez prorosyjskich separatystów w ukraińskim Donbasie. Zdecydował też o wysłaniu na ich teren rosyjskich wojsk, w charakterze "sił pokojowych".
Premier Holandii ostro o decyzji Putina
Decyzja Putina spotkała się z powszechnym potępieniem przez zachodnich przywódców. Szef holenderskiego rządu Mark Rutte uczestniczył w talk show Jinek w telewizji RTL, gdy dowiedział się o decyzji dotyczącej wkroczenia rosyjskich wojsk do tzw. republik ludowych na wschodzie Ukrainy.
Uznanie przez Kreml niepodległości separatystycznych republik w Donbasie i wysłanie tam "sił pokojowych" premier Holandii nazwał "kompletną paranoją".
- Przepraszam, ale muszę natychmiast wyjść – powiedział Rutte opuszczając studio telewizyjne. Zanim wyszedł zauważył, że Putin w swoim przemówieniu fałszywie przedstawił rząd Ukrainy jako rodzaj dyktatury, podczas gdy jest to rząd demokratycznie wybrany. - To zupełnie inna sytuacja niż w Rosji – powiedział premier Holandii.
Ukraina apeluje do Zachodu o stanowczą reakcję
MSZ w Kijowie zaapelowało do Zachodu o nałożenie na Rosję "bolesnych sankcji" w celu powstrzymania jej agresji i przywrócenia pokoju w Europie. "Przyszłe decyzje i działania Rosji zależą w dużej mierze od reakcji świata na dzisiejsze wydarzenia. Dlatego domagamy się zastosowania bolesnych sankcji wobec Rosji, aby wysłać jasny sygnał o niedopuszczalności dalszej eskalacji. Czas podjąć działania na rzecz zakończenia rosyjskiej agresji i przywrócenia pokoju i stabilności w Europie" - przekazał resort.
Kilka godzin po uznaniu przez Rosję niepodległości samozwańczych "republik" w Donbasie zwołano nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ. Ambasador USA przy ONZ podkreśliła, że działanie Moskwy jest próbą stworzenia pretekstu do inwazji, a nazwanie rosyjskich sił mających wejść do Donbasu pokojowymi to nonsens. Ambasador Wielkiej Brytanii przy ONZ zapowiedziała, że Rosja poniesie dotkliwe konsekwencje za swoje działania.
Jeszcze w poniedziałek Biały Dom opublikował rozporządzenie wykonawcze podpisane przez prezydenta USA Joe Bidena, które wprowadza sankcje w "związku z dalszymi rosyjskimi dążeniami do podważenia suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy". Sankcje dotyczą między innymi relacji handlowych i inwestycyjnych z separatystycznymi "republikami" doniecką i ługańską, które w poniedziałek Władimir Putin uznał za niepodległe.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock