Prezydent Rosji Władimir Putin uznał w poniedziałek samozwańcze republiki separatystyczne na wschodzie Ukrainy za niepodlegle i zdecydował o wysłaniu wojska do Doniecka i Ługańska. Pozostajemy spokojni. Jesteśmy gotowi bronić siebie i naszej suwerenności - przekazał we wtorek minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow. Szef MSZ w Kijowie zapewnił z kolei, że "światowe stolice nie śpią", finalizując pakiety sankcji wobec Moskwy.
Prezydent Rosji Władimir Putin podpisał w poniedziałek dekret o uznaniu niepodległości tzw. republik ludowych - Donieckiej (DRL) i Ługańskiej (ŁRL), powołanych przez prorosyjskich separatystów w ukraińskim Donbasie. Zdecydował też o wysłaniu na ich teren rosyjskich wojsk, w charakterze "sił pokojowych".
Szef ukraińskiego resortu obrony: świat nie może milczeć
"Kreml nie podjął decyzji o uznaniu niepodległości dwóch separatystycznych 'republik ludowych', ale potwierdził swoją agresję wobec Ukrainy" – oświadczył ukraiński minister Ołeksij Reznikow. Jak dodał, "Ukraina pozostaje spokojna. - Jesteśmy gotowi bronić siebie i naszej suwerenności" – zapewnił.
"Świat nie może milczeć. Sankcje? Kolejna cegła w murze? Nowy Mur Berliński?" - napisał Reznikow.
- Kreml zrobił kolejny krok do odrodzenia ZSRR. (...) Jedyne, co go od tego dzieli, to Ukraina i ukraińska armia - powiedział później Reznikow, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina. - Przed nami trudne wyzwanie. Będą straty. Trzeba będzie przejść przez ból, przezwyciężyć strach i smutek. Ale na pewno czeka nas zwycięstwo. Jesteśmy na naszej ziemi i prawda jest po naszej stronie - oświadczył minister.
"Światowe stolice nie śpią"
Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba przekazał, że w czasie kolejnej rozmowy telefonicznej z sekretarzem stanu USA Antonym Blinkenem podkreślił potrzebę wprowadzenia silnych sankcji przeciwko Rosji w odpowiedzi na nielegalne działania tego kraju.
Do rozmowy telefonicznej doszło przed spotkaniem szefów amerykańskiej i ukraińskiej dyplomacji, które według wcześniejszych komunikatów ukraińskiego MSZ zaplanowane jest na wtorek w Waszyngtonie.
Wcześniej we wtorek Kułeba poinformował o pracach koordynowanych ze stolicami innych państw nad wprowadzeniem nowych sankcji przeciwko rosyjskim władzom. - Niezależnie od strefy czasowej, światowe stolice nie śpią. Prace nad nowymi sankcjami są finalizowane - wskazał polityk. - Dalsze działania Rosji zależą od tego, jak świat zareaguje na podjęte przez ten kraj kroki - ocenił Kułeba.
Minister spraw zagranicznych Ukrainy odbył we wtorek w nocy rozmowy telefoniczne z minister spraw zagranicznych Kanady Melanie Joly, szefową dyplomacji brytyjskiej Liz Truss oraz szefem dyplomacji UE Josepem Borrellem.
MSZ w Kijowie apeluje o sankcje
MSZ w Kijowie zaapelowało do Zachodu o nałożenia na Rosję "bolesnych sankcji" w celu powstrzymania jej agresji i przywrócenia pokoju w Europie. "Przyszłe decyzje i działania Rosji zależą w dużej mierze od reakcji świata na dzisiejsze wydarzenia. Dlatego domagamy się zastosowania bolesnych sankcji wobec Rosji, aby wysłać jasny sygnał o niedopuszczalności dalszej eskalacji. Czas podjąć działania na rzecz zakończenia rosyjskiej agresji i przywrócenia pokoju i stabilności w Europie" - przekazał resort.
Źródło: PAP