Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel czy przewodnicząca Paramentu Europejskiego Roberta Metsola - to tylko niektórzy unijni przywódcy, którzy powitali Donalda Tuska, gdy ten jako nowy szef polskiego rządu przyleciał do Brukseli. Tusk wymienił także liczne uściski dłoni z szefami rządów poszczególnych krajów.
Donald Tusk przyleciał do Brukseli w środę po południu, na szczyt Unia Europejska-Bałkany Zachodnie, poprzedzającym posiedzenie Rady Europejskiej.
Został serdecznie powitany między innymi przez przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen, przewodniczącego Rady Europejskiej Charles'a Michela i przewodniczącą Paramentu Europejskiego Robertę Metsolę.
Oprócz tego nowy polski premier odbierał gratulacje między innymi od premiera Hiszpanii Pedro Sancheza i premiera Holandii Marka Ruttego.
Nowy szef polskiego rządu mówił w Brukseli, że "Polska wróciła do Europy". - Dla mnie to najważniejsza chwila w moim życiu politycznym. To nie było łatwe - przyznał.
"Powrót" słowem kluczowym
Przed przylotem Tuska do Brukseli korespondent TVN24 Maciej Sokołowski relacjonował, że w (tutejszych - przyp. red.) komentarzach pojawia się zawsze jedno słowo - "powrót" Donalda Tuska do Rady Europejskiej, powrót Polski do grona państw demokratycznych, powrót Polski do demokracji.
Sokołowski mówił również, że szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen już wcześniej cieszyła się, że Tusk na szczycie UE się pojawi, ponieważ szczyt ten "ma być wyjątkowo trudny".
- Jest wiele punktów spornych, podziałów między państwami Unii Europejskiej i przyda się ktoś z ogromnym doświadczeniem, ktoś, kto zna liderów, i ktoś, kto zasłynął z umiejętności dogadania się - mówił Sokołowski.
Źródło: TVN24