Zarzuty dla Donalda Trumpa. Wyznaczono termin pierwszej rozprawy, sąd i Trump Tower otoczone barierkami

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, BBC, Reuters

Byłemu prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi postawiono zarzuty. Termin pierwszej rozprawy wyznaczono na wtorek. W związku z tą decyzją służby porządkowe w Nowym Jorku są w stanie gotowości. Wokół wieżowca Trump Tower i gmachu sądu ustawiono bariery, w mieście wzmożono także patrole policyjne. To tylko niektóre ze środków bezpieczeństwa zarządzonych przez władze.

Wielka ława przysięgłych sądu na Manhattanie zdecydowała w czwartek o postawieniu byłego prezydenta USA Donalda Trumpa w stan oskarżenia. Sprawa dotyczy działań Trumpa przed wyborami w 2016 roku, w tym zapłacenia gwieździe porno Stormy Daniels 130 tysięcy dolarów za milczenie o ich domniemanych kontaktach seksualnych.

Według rzecznika sądu rozmawiającego z amerykańskim partnerem BBC, telewizją CBS, rozprawa sądowa Donalda Trumpa została wyznaczona na godz. 14.15 czasu wschodniego w USA (20.15 czasu polskiego) we wtorek 4 kwietnia.

Były prezydent nie zostanie zakuty w kajdanki - przekazał w piątek jego obrońca Joe Tacopina, cytowany przez agencję Reuters. Susan Necheles, inna prawniczka Trumpa, powiedziała z kolei, że Trump nie przyzna się do winy.

Tacopina powiedział, że chociaż nie spodziewano się, że Trump zostanie zakuty w kajdanki, prawdopodobnie zostaną mu pobrane odciski palców oraz przeprowadzone zostaną inne rutynowe procedury, gdy pojawi się we wtorek w budynku sądu, aby stawić czoła postawionym mu zarzutom. - Nie wiem, jak to wszystko się potoczy - ostrzegł Tacopina w wywiadzie. - Nie ma podręcznika, aby zobaczyć, jak postawić w stan oskarżenia byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych w sądzie karnym - dodał.

Tacopina przekazał także, że sam Trump i zespół jego prawników byli zaskoczeni wiadomością o akcie oskarżenia. - Początkowo wszyscy byliśmy zszokowani. Nie wierzyliśmy, że rzeczywiście zamierzają przez to przejść, ponieważ nie ma tu przestępstwa - powiedział Tacopina.

Nowy Jork zaostrza środki bezpieczeństwa

Służby porządkowe w Nowym Jorku już od tygodnia znajdują się w gotowości na wypadek protestów zwolenników i przeciwników byłego prezydenta. W piątek funkcjonariusze nowojorskiej policji wszystkich rang zostali wezwani do służby w mundurach. Mają być gotowi do mobilizacji w każdym momencie.

Według "New York Timesa" wyżsi urzędnicy z biura prokuratora okręgowego i agencji stanowej odpowiedzialnej za sądy, planowali w ostatnich dniach to, jak przeprowadzić procedurę postawienia w stan oskarżenia byłego prezydenta. Włączona w to została też nowojorska policja, która patroluje ulice przed budynkiem sądu karnego. Funkcjonariusze sądowi zajmują się bezpieczeństwem wewnątrz gmachu.

Trump TowerBloomberg/Getty Images

Służby postawiono w stan gotowości po apelach ubiegającego się o reelekcję Trumpa do zwolenników, wystosowanych 18 marca w poście na jego portalu społecznościowym Truth Social. Były prezydent wzywał: "PROTESTUJCIE”, "ODZYSKAJCIE Z POWROTEM NASZ NARÓD!".

"Oczekuje się, że uzbrojeni agenci Secret Service, którzy są zobowiązani do ochrony byłego prezydenta przez cały czas, będą towarzyszyć panu Trumpowi, gdy tylko się podda nakazowi i podczas każdego etapu procedury aresztowania" – podał nowojorski dziennik. Były prezydent ma się według mediów stawić w sądzie we wtorek.

Trump: śledztwo motywowane politycznie

Jak wyjaśnił "NYT", problemem jest też zapewnienie bezpieczeństwa biuru prokuratora okręgowego Manhattanu, Alvina Bragga. Demokrata jest pierwszym czarnoskórym Amerykaninem na tym stanowisku. Republikanin Trump nazwał go rasistą. Przekonywał, że śledztwo jest motywowane politycznie.

Dochodzenie biura prokuratura okręgowego Manhattanu obejmuje m.in. zarzuty o to, że w trakcie kampanii wyborczej 2016 roku Trump zlecił jakoby zapłacenie aktorce porno Stormy Daniels 130 tysięcy dolarów za milczenie w sprawie ich domniemanego związku.

Stormy Daniels i Donald Trump Phillip Faraone/Getty Images, Shutterstock

Jego prawnik Michael Cohen przekazał pieniądze Daniels, a także modelce Karen McDougal. Sąd federalny skazał go na trzy lata więzienia. m.in. za złamanie przepisów o finansowaniu kampanii wyborczej.

Autorka/Autor:momo,ks/adso

Źródło: PAP, BBC, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: Bloomberg/Getty Images