Władze w Kijowie wciąż zabiegają o dodatkowe systemy rakietowe Patriot chroniące Ukrainę przed atakami Rosjan. Zdaniem szefa ukraińskiej dyplomacji Dmytra Kułeby, wyrzutnie Patriot, rozmieszczone w Polsce, mogłyby ochraniać niebo także nad zachodnią Ukrainą.
Jak stwierdził Dmytro Kułeba "scenariusz ten jest całkowicie realny, ale pod uwagę brane są bardzo różne rozwiązania".
- W rzeczywistości (pozwoliłoby to) chronić kraje NATO przed rosyjskimi rakietami i dronami, (które mogą) przylecieć również na ich terytoria - oznajmił szef MSZ na antenie ukraińskiej telewizji.
Kułeba podkreślił, że rozmieszczenie wszystkich wyrzutni Patriot zależy od decyzji Stanów Zjednoczonych, lecz władze w Kijowie "dokładnie wiedzą, gdzie (te systemy rakietowe) się znajdują".
"Za zamkniętymi drzwiami"
Szef ukraińskiego MSZ powiedział także, że proponuje partnerom różne rozwiązania dotyczące dostarczenia systemów obrony powietrznej.
- Kiedy siedzimy za zamkniętymi drzwiami, mówię wprost wszystkim naszym (zachodnim) partnerom: moi drodzy, zróbcie jak uważacie - jeśli chcecie przekazać (Patrioty) w dzierżawę, wydzierżawcie je, a jeśli chcecie, żeby chroniły waszą granicę, niech (tak się stanie). Ale dajcie (te wyrzutnie) - oznajmił minister.
Jak podkreślają ukraińskie władze, celem ostatnich rosyjskich ataków rakietowych i nalotów dronów jest nie tylko maksymalne ograniczenie potencjału energetycznego Ukrainy, ale też wyczerpanie środków obrony powietrznej tego państwa.
Przedstawiciele rządu w Kijowie od dawna zabiegają w krajach Zachodu o dodatkowe dostawy wyrzutni rakietowych.
Szef MSZ w Kijowie ujawnił, że Ukraina prowadzi obecnie zaawansowane rozmowy z sojusznikami w sprawie dostaw dwóch baterii Patriot i jednej baterii Samp-T (francusko-włoskiego systemu obrony przeciwlotniczej).
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Lance Cpl. Alyssa Chuluda/U.S. Marine Corps