Papież Franciszek zmarł po udarze. Lekarz, którego wezwano do Watykanu tuż przed śmiercią Franciszka, opowiedział włoskim mediom, jak wyglądały te ostatnie chwile i dlaczego nie zabrano Franciszka do szpitala.
- Papież Franciszek zmarł w wieku 88 lat w poniedziałek 21 kwietnia.
- Jego lekarz, profesor Sergio Alfieri został wezwany do Watykanu w ostatnim momencie życia papieża.
- Profesor mówił też o powrocie papieża do pracy i wyjawił, jakie ostatnie słowa od niego usłyszał.
Prof. Sergio Alfieri, ordynator chirurgii kliniki Gemelli, w której przebywał papież, kiedy zmagał się z obustronnym zapaleniem płuc, udzielił włoskim mediom kilku wywiadów. Opowiedział, że w poniedziałek, w dniu śmierci Franciszka, odebrał połączenie telefoniczne około 5.30 nad ranem z prośbą, aby jak najszybciej przybył do Watykanu.
Lekarz powiedział w rozmowie z "Corriere della Serra", że spotkał go, gdy ten miał jeszcze otwarte oczy. - Stwierdziłem, że nie ma problemów z oddychaniem i po tym zwróciłem się do niego po imieniu, ale nie odpowiadał - relacjonował.
- W tamtym momencie wiedziałem, że nie da się już nic zrobić, był w śpiączce - dodał.
W innym wywiadzie dla "La Repubblica" prof. Alfieri wyjawił, że niektórzy obecni na miejscu papiescy urzędnicy sugerowali, aby natychmiast przetransportować Franciszka do szpitala. - Umarłby w drodze do niego - ocenił lekarz.
- Tomografia komputerowa wykazałaby dokładniejszą diagnozę, ale niczego więcej. To był jeden z tych udarów, które w ciągu godziny zabierają cię z tego świata - mówił.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Lekarz papieża: powrót do pracy był częścią jego kuracji
Agencja Reutera przypomniała, że Franciszek nie zrezygnował z pracy po powrocie z rzymskiej kliniki, mimo że prof. Alfieri i inni lekarze zalecili mu, aby przez dwa miesiące odpoczywał. Papież w Wielkanoc udzielił błogosławieństwa Urbi et Orbi (miastu i światu) z balkonu Bazyliki Świętego Piotra, w otwartym papamobile objechał plac i jego okolice, gdzie zebrało się kilkadziesiąt tysięcy wiernych i później spotkał się z wiceprezydentem USA J.D. Vancem.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Alfieri ocenił, że mimo to "papież nie przepracowywał się". - Powrót do pracy był częścią jego kuracji i nigdy nie był narażony na niebezpieczeństwo - tłumaczył.
Lekarz zdradził także, że ostatni raz widział Franciszka w Wielką Sobotę po południu. Powiedział, że papież tego dnia "czuł się bardzo dobrze" oraz że sprezentował mu wypiek, który wiedział, że Franciszek lubi.
- Wiedzieliśmy, że chciał wrócić do domu, żeby być papieżem do ostatniego momentu. Nie zawiódł nas - powiedział prof. Alfieri.
W rozmowie z "La Repubblica" lekarz wyjawił ostatnie słowa, które usłyszał od Franciszka. Papież żałował, że nie był w stanie obmyć stóp więźniom w trakcie nabożeństwa w Wielki Czwartek. - "Tym razem nie mogłem tego zrobić" było ostatnią rzeczą, którą do mnie powiedział - zdradził prof. Sergio Alfieri.
Autorka/Autor: sz/kab
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/VATICAN MEDIA