Prezydent Czech Milos Zeman zapowiedział, że będzie starał się o przeniesienie czeskiej ambasady w Izraelu z Tel Awiwu do Jerozolimy. - To pogwałcenie praw Palestyńczyków i międzynarodowych porozumień - odpowiedziała Liga Państw Arabskich.
Ubiegłotygodniowa wypowiedź czeskiego prezydenta Milosa Zemana wywołała sprzeciw Saeba Erekata, głównego palestyńskiego negocjatora z Izraelem. Erekat zaapelował do Czechów o sprostowanie słów prezydenta i zwrócił się o interwencję do Ligi Państw Arabskich. Ta potępiła w środę słowa Zemana, twierdząc, że to "pogwałcenie praw Palestyńczyków" i złamanie międzynarodowych porozumień w sprawie statusu Jerozolimy. - Słowa prezydenta Czech stanowią niebezpieczny precedens, na który twardo muszą odpowiedzieć wszystkie państwa arabskie - powiedział Nabil al-Aribi, sekretarz generalny Ligi. Al-Aribi zamierza interweniować również w Radzie Bezpieczeństwa ONZ.
Wypowiedź prezydenta sprawiła, że trzydniowa wizyta w Izraelu, którą rozpoczął w niedzielę, przebiegała w cieniu skandalu. Zeman spotkał się z premierem Benjaminem Netanjahu, który z aprobatą wypowiedział się o planach przeniesienia ambasady. Stwierdził, że gdyby to zależało od niego, Czesi mogliby zaadaptować na potrzeby ambasady jego dom w Jerozolimie.
W następstwie wojny sześciodniowej w 1967 roku wojska izraelskie zajęły Wschodnią Jerozolimę, a w 1980 roku Kneset uznał zjednoczoną Jerozolimę za stolicę Izraela. Społeczność międzynarodowa nie uznaje tej decyzji, a w mieście nie ma obecnie żadnej ambasady.
Autor: kk\mtom / Źródło: Times of Israel, Radio Praha