Kreml ma umożliwić powrót do Rosji wydalonym czeskim dyplomatom. Jeśli tak się nie stanie do czwartkowego południa, Praga zażąda zmniejszenia liczby personelu w ambasadzie rosyjskiej - przekazał szef resortu dyplomacji Czech Jakub Kulhanek po rozmowie z ambasadorem Federacji Rosyjskiej w Pradze Aleksandrem Zmiejewskim. Ultimatum to spotkało się już z odpowiedzią Kremla. - Taki ton jest niedopuszczalny - oceniła rzecznika rosyjskiego MSZ.
W relacjach między Pragą a Moskwą trwa kryzys. W sobotę czeskie władze poinformowały o wydaleniu z kraju 18 rosyjskich dyplomatów, zidentyfikowanych jako oficerowie służb specjalnych Rosji. Jako powód podano ustalenia, że to oficerowie rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU byli zaangażowani w wybuch w składzie amunicji w 2014 roku, w którym zginęły dwie osoby.
Dzień później ambasador Czech w Rosji Vitezslav Pivońka został wezwany do rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Usłyszał tam, że 20 dyplomatów z ambasady Czech w Moskwie zostało uznanych za osoby niepożądane. Nakazano im opuszczenie kraju do końca dnia 19 kwietnia.
Czechy stawiają Rosji ultimatum
W środę w Pradze z ambasadorem Federacji Rosyjskiej w Czechach Aleksandrem Zmiejewskim spotkał się nowy minister spraw zagranicznych Czech Jakub Kulhanek.
Po rozmowie Kulhanek przekazał, że stronie rosyjskiej został postawione ultimatum - do godziny 12 w czwartek Kreml ma umożliwić powrót do Rosji 20 czeskim dyplomatom, którzy zostali wydaleni. Dodał, że jeżeli nie wrócą oni do Rosji, Praga zażąda zmniejszenia liczby personelu w ambasadzie rosyjskiej do poziomu czeskiej placówki w Moskwie. Tam, po wydaleniu 20 pracowników, zostało pięciu dyplomatów włącznie z ambasadorem.
Minister o dysproporcjach w liczbie pracowników dyplomatycznych
Kulhanek powiedział też, że między nim, prezydentem Miloszem Zemanem i premierem Andrejem Babiszem panuje pełna zgoda co do kroków, które zakomunikował on rosyjskiemu dyplomacie.
Nowy szef czeskiego MSZ, który objął stanowisko ministra w środę na cztery godziny przed przyjęciem rosyjskiego ambasadora w resorcie, powiedział, że przekazał Zmiejewskiemu protest przeciw nieproporcjonalnej odpowiedzi strony rosyjskiej, która sparaliżowała pracę czeskiej placówki dyplomatycznej w Moskwie.
Podkreślił, że biorąc pod uwagę dysproporcję w liczbie personelu placówek, wydalenie z Pragi 18 dyplomatów nie stworzyło zagrożenia dla funkcjonowania ambasady Rosji. Według czeskiego radia publicznego przed wyjazdem 18 pracowników ambasady personel rosyjskiej placówki w Pradze liczył około 120 osób, w tym 43 ze statusem dyplomatycznym.
Rosja: taki ton jest niedopuszczalny
Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa oświadczyła w środę, komentując ultimatum postawione przez władze Czech, że "taki ton jest niedopuszczalny" w stosunkach z Rosją. Powiedziała, że 22 kwietnia MSZ Rosji "będzie kontynuowało rozmowę z ambasadorem Czech" w Moskwie Vitiezslavem Pivońką.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział natomiast agencji TASS, że rozmawianie z Rosją "w stylistyce żądań" jest pozbawione perspektyw.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/MARTIN DIVISEK