Pierwszy raz od 46 lat na plaże cypryjskiego kurortu Warosia powrócili spacerowicze. Ponowne otwarcie nabrzeża kurortu, opustoszałego po tureckiej inwazji w 1974 roku, jest kolejną odsłoną konfliktu między nieuznawanym Cyprem Północnym i wpierającą go Turcją, a Republiką Cypryjską i Grecją.
Warosia, położona na przedmieściach Famagusty, miasta pozostającego obecnie de facto pod północnocypryjską kontrolą, była przed 1974 roku głównym ośrodkiem turystycznym Cypru. Po inwazji Turcji kurort przekształcił się w miasto widmo. Opuściło go 39 tysięcy Greków cypryjskich, pozostawiając po sobie puste hotele i apartamentowce. Rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ z 1984 roku uznała za niedopuszczalne próby osiedlania się w Warosii kogokolwiek innego niż jej stałych mieszkańców. Wezwała też do przekazania tego obszaru pod administrację ONZ.
Nieuznawana na arenie międzynarodowej Turecka Republika Cypru Północnego (TRCP) powstała na terenach zajętych przez Turcję podczas inwazji w 1974 roku.
Otwarcie "kurortu widmo"
Otwarcie części kurortu we wtorek zapowiedział rząd Cypru Północnego. - Jeżeli Bóg pozwoli, wraz z naszym narodem zaczniemy używać plaży w Maras (turecka nazwa Warosii) w czwartek rano - zapowiedział premier Tureckiej Republiki Cypru Północnego Ersin Tatar podczas wspólnego wystąpienia z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem w Ankarze.
W czwartek tureckie media państwowe odnotowały, że zapowiedzi stały się faktem i że Cypr Północny ponownie otworzył część plaży w Warosii. Ministerstwo obrony w Ankarze opublikowało zdjęcia przedstawiające małe grupy ludzi, wędrujących ulicami miasta wśród opuszczonych budynków i w pobliżu piaszczystej plaży.
Źródła na Cyprze podały, że plan zakłada publiczne udostępnienie 1,5 km plaży i terenu o powierzchni 6 km w głąb lądu, w tym opuszczonych hoteli i domów.
"To wyjątkowo niedopuszczalna sytuacja"
Rząd Republiki Cypryjskiej obawia się, że decyzja o otwarciu plaży jest tylko początkiem procesu przejęcia całego terenu Warosii przez Turków cypryjskich - zaznacza agencja AP. Wspierający TRCP i jego decyzję Erdogan tłumaczył, że ponieważ otwarta zostanie tylko plaża, prawa właścicieli porzuconych nieruchomości nie zostaną naruszone.
- To wyjątkowo niedopuszczalna sytuacja - powiedział prezydent Cypru Nikos Anastasiadis. Rząd cypryjski zapowiedział złożenie formalnych protestów w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, Unii Europejskiej i innych instytucjach międzynarodowych.
"Turcja musi się z tego wycofać"
Do wycofania się z decyzji o otwarciu kurortu wezwała Turcję w czwartek Grecja. Ateny ostrzegły, że wspólnie z Nikozją są gotowe do poruszenia tej kwestii na spotkaniu przywódców Unii Europejskiej w przyszłym tygodniu - poinformował rzecznik greckiego rządu Stelios Pecas.
- Turcja musi się z tego wycofać - oświadczył Pecas, podkreślając, że ponowne otwarcie kurortu w opuszczonym mieście jest niezgodne z decyzjami, dotyczącymi sporu między Grecją a Turcją na Morzu Śródziemnym, podjętymi na szczycie UE w zeszłym tygodniu.
Międzynarodowa reakcja
W środę rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow wyraził głębokie zaniepokojenie planami Cypru Północnego, określając je jako "nieakceptowalne".
Zaniepokojenie sytuacją zgłosił także sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres, ostrzegając przed podejmowaniem "jednostronnych działań", które mogłyby zaostrzyć napięcia i podważyć szanse na wznowienie rozmów pokojowych.
Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell przedstawił podobne obawy do Guterresa, podkreślając, że strony konfliktu powinny odbudować zaufanie i nie tworzyć dalszych podziałów.
Jak zaznacza Reuters, decyzja rządu TRCP może zaważyć na toczącym się między Turcją a Grecją i Cyprem sporze dotyczącym roszczeń terytorialnych we wschodniej części Morza Śródziemnego.
Źródło: PAP