- Zachód twierdzi, że zaprowadził w Afganistanie demokrację. Powinien pozwolić ludziom używać tych demokratycznych praw - w ten sposób afgański duchowny szyicki Mohammad Asif Mohseni broni surowego prawa wobec kobiet, które dalekie jest od zachodnich standardów.
Chodzi o ustawę podpisaną w marcu przez afgańskiego prezydenta Hamida Karzaja, której główne postanowienia zszokowały Zachód.
Największe kontrowersje wzbudził artykuł stanowiący, że mężczyzna może co czwartą noc domagać się od swojej żony stosunku seksualnego, a ta nie ma prawa mu odmówić, chyba że pości, jest chora lub mogłoby jej to zaszkodzić.
W myśl ustawy, kobieta nie ma również prawa bez zgody męża wyjść z domu lub wypowiadać się publicznie, wyłączywszy kilka wyjątkowych sytuacji.
Wobec takich przepisów Zachód nie pozostał obojętny. Prezydent USA Barack Obama uznał ustawę za odrażającą, a rząd włoski groził, że w ramach sprzeciwu wycofa trzydzieści Włoszek służących w siłach międzynarodowej
Zachód twierdzi, że zaprowadził w Afganistanie demokrację. Powinien pozwolić ludziom używać tych demokratycznych praw Mohammad Asif Mohseni
Pod naporem zagranicznej i krajowej krytyki, że ustawa drastycznie ogranicza prawa kobiet, legalizuje gwałt w małżeństwie i stanowi powrót do rządów w talibskim stylu, prezydent Karzaj zapowiedział, że Ministerstwo Sprawiedliwości zrewiduje jej postanowienia.
Przecież jest demokracja
Jednak zdaniem duchownego Mohseni'ego taka rewizja naruszyłaby zapisane w konstytucji prawo szyitów do posiadania własnego systemu prawnego. Jak podkreślił szyita, ustawa przeszła całą drogę legislacyjną: przyjęły ją obie izby parlamentu oraz podpisał prezydent. - Zachód twierdzi, że zaprowadził w Afganistanie demokrację.(...) Powinien pozwolić ludziom używać tych demokratycznych praw - argumentuje Mohseni.
- Ta presja polityczna to inwazja kulturowa, przejaw myślenia, że własna kultura jest lepsza niż inne - uważa szyicki duchowny.
Ustawa łagodniejsza niż Koran
Mohseni tłumaczy, że afgańska konstytucja odwołuje się do Koranu jako najwyższej instancji, więc nowa ustawa jedynie powtarza reguły zawarte w świętej księdze islamu. - Patrząc z tego punktu widzenia, jest ona nawet dość liberalna, bowiem przewiduje okoliczności, w których kobieta może sama opuścić dom lub odmówić mężowi stosunku seksualnego - tłumaczy Mohseni.
Najpierw szyici, potem...
Projekt ustawy dotyczy tylko mniejszości szyickiej, która stanowi 10-20 proc. ludności Afganistanu. Jego krytycy wyrażają jednak obawę, że wkrótce zostanie on skopiowany w nowej ustawie regulującej prawa sunnickiej większości.
Mohseni przyznał, że większość artykułów mogłaby zostać przyjęta również przez sunnitów. Prominentni duchowni sunniccy się z nim zgodzili.