Według relacji Aleksandry Piotrowskiej w Bengazi sytuacja jest już całkowicie stabilna. Mieszkańcy sami dbają o bezpieczeństwo i porządek w mieście. - Już nawet niektóre banki są otwierane. Nie na cały dzień, tylko na wyznaczone godziny, ale zawsze - mówi kobieta.
Konsul Stanisław Guliński: +218 91 209 2963 Telefon dyżurny: +218 91 377 0446 Kontakt z Ambasadą RP w Trypolisie
Mimo że w Bengazi nie toczą się już żadne walki, ludzie - jak mówi kobieta - nadal nie mają dostępu do innej telewizji, niż państwowa. Także dostępu do internetu właściwie nie ma.
- Dostęp do sieci mają tam tylko cztery osoby, które łączą się z nią przez satelitę. Oprócz wyjątków właściwie cała Libia jest odcięta od internetu i mediów - mówi Piotrowska.
Scenariusza na przyszłość brak
- Yazan ma kontakt z osobami, które są w Trypolisie i niestety tam dzieje się źle. Wczoraj znajomi powiedzieli mu, że gdy skończyła się modlitwa i ludzie wychodzili z meczetu rozpętała się strzelanina. Kolega narzeczonego powiedział, że osobie, która stała obok strzelono w głowę. Opowiadał też, że podjeżdżały karetki, ludzie szli do tych karetek z rannymi, a z pojazdów wyskakiwali najemnicy i strzelali do ludzi - przekazuje kobieta.
Tłumaczy, że Libijczycy wiedzą, że to najemnicy, bo wielu z zatrzymanych mężczyzn miało przy sobie obce paszporty, np. z Czadu i Nigerii. - Pytałam się narzeczonego co będzie, jeśli uda się obalić reżim Kaddafiego? Odpowiedział mi, że oni jeszcze o tym nie myślą. Na pewno kogoś znajdą, bo przecież nie może być nikogo gorszego od Kaddafiego - powiedziała Piotrowska.
Aleksandra Piotrowska o politycznych planach opozycji (TVN24)
Przyznaje, że demonstranci liczyli na to, że w piątek nastąpi jakiś przełom. - Myśleli, że piątek będzie takim sądnym dniem, że jak pojawią się media, po piątkowej modlitwie, to stanie się coś konkretnego. Spodziewali się, że stanie się tak jak w Tunezji i Egipcie, kiedy wszystko w zasadzie zakończyło się w piątek. Teraz nie wiedzą co będzie dalej. Kaddafi nie ma już dużego poparcia, ale cały środek kraju jest pod jego rządami - stwierdza Aleksandra Piotrowska.
"Wojsko jest po ich stronie"
Kobieta opowiada, że według relacji jej narzeczonego w Libii nie ma walki o władzę. - Powstaje grupa wykształconych osób, za którymi może pójść tłum. Nie ma żadnego zbrojnego organizowania się, a wojsko jest po stronie opozycji. Te czołgi i broń, które widzimy na zdjęciach, to ten sprzęt, który pozostawili żołnierze - opowiada Aleksandra Piotrowska.
- Yazan prosił mnie żebym powiedziała, że nie ma żadnej Al-Kaidy. To są pogłoski, które rozpowszechnia Kaddafi żeby przestraszyć ludzi - mówi Piotrowska i dodaje, że z tego, co wie, piątkowe przemówienie Muammara Kaddafiego na Placu Zielonym było przygotowywane dużo wcześniej. - Ze względu na tę przemowę odbyła się ta masakra po modlitwach. Kaddafi nie chciał pozwolić na to, by podczas jego przemowy było widać, że w Trypolisie są jacyś jego przeciwnicy - podsumowuje kobieta.
Wojna domowa w Libii - minuta po minucie
ZOBACZ STUDIO 3D: LIBIJSKA REWOLUCJA
ZOBACZ STUDIO 3D: ROPA NAFTOWA-ATUT W RĘKACH KADDAFIEGO
ZOBACZ STUDIO 3D: IMPERIUM FINANSOWE RODZINY KADDAFICH
Źródło: tvn24