Sobotnie prawybory prezydenckie w Newadzie będą dla dwójki kandydatów Partii Demokratycznej testem poparcia wśród mniejszości, zwłaszcza Latynosów. Zarówno Hillary Clinton, jak i Bernie Sanders obiecują legalizację pobytu nielegalnych imigrantów w USA.
Była szefowa dyplomacji ma jednak tę przewagę, że jej kandydaturę oficjalnie poparli znani latynoscy politycy i prominentni aktywiści tzw. Dreamers, jak określa się osoby, które zostały nielegalnie przywiezione do USA jako dzieci.
Nic nie wiadomo
Zgodnie z sondażami była sekretarz stanu ma nieznaczną, wynoszącą około dwa punkty procentowe, przewagę nad senatorem z Vermont. Eksperci przypominają jednak, że w Newadzie sondaże są mało miarodajne i w poprzednich prawyborach się nie sprawdziły.
W zależności od frekwencji Clinton może równie dobrze wygrać z ogromną przewagą, wygrać niewielką liczbą głosów, jak i przegrać - mówił w środę na spotkaniu z donatorami Clinton szef jej kampanii Robby Mook, studząc oczekiwania, że była pierwsza dama odniesie łatwe zwycięstwo.
Sobotnie prawybory w Newadzie dotyczą tylko Partii Demokratycznej (tego samego dnia odbywają się prawybory republikanów w Karolinie Południowej) i będą mieć formę tzw. caucases, czyli głosowań na zebraniach działaczy w miejscowych społecznościach lokalnych, które rozpoczną się dokładnie o godz. 11 czasu lokalnego (godz. 17 w Polsce).
Kluczowe głosy mniejszości?
Prawybory, które odbyły się do tej pory, przyniosły dość nieoczekiwane rezultaty. Sanders, niemal nieznany rok temu 74-letni niezależny senator przedstawiający się jako socjalista, prawie zremisował z Clinton w Iowa, a następnie pokonał ją z przewagą aż 20 punktów procentowych w New Hampshire. Sanders wygrał z murowaną faworytką demokratów do Białego Domu - jak dotychczas mówiono o Clinton - głównie dzięki poparciu młodych, białych i lewicowych wyborców. Uwiódł ich hasłem "politycznej rewolucji" i walki z finansjerą z Wall Street, a także obietnicami wprowadzenia bezpłatnych studiów i powszechnej służby zdrowia.
O ile jednak w Iowa i New Hampshire elektorat demokratów jest bardzo lewicowy i w ponad 90 proc. biały, co sprzyjało Sandersowi, o tyle Newada jest jednym z najbardziej różnorodnych etnicznie i rasowo stanów USA. Biali mieszkańcy w wieku wyborczym stanowią 57 proc. wyborców, Latynosi 25 proc., Afroamerykanie 9 proc., a Amerykanie pochodzenia azjatyckiego prawie 10 proc. Wśród wyborców demokratów odsetek mniejszości jest jeszcze wyższy.
W 2008 roku Clinton pokonała w prawyborach w Newadzie Baracka Obamę, choć ostatecznie to on zdobył więcej delegatów na konwencję demokratów (skomplikowany system przeliczania głosów przewiduje, że głosy uzyskane w miastach nie są tak ważne, jak te z obszarów wiejskich). W tegoroczną kampanię demokratki zaangażowali się prominentni politycy stanowi i znani działacze wywodzący się z mniejszości, w tym latynoskiej. Towarzysząc jej w spotkaniach z wyborcami, chwalili Clinton za zabieganie o prawa mniejszości, poprawę edukacji czy służby zdrowia, jeszcze w czasach, gdy była pierwszą damą, a potem senatorem i sekretarzem stanu.
Sanders podkreśla tymczasem, że sam jest synem imigranta z Polski, który przyjechał do USA w wieku 17 lat bez pieniędzy i wykształcenia. By poprawić notowania senatora wśród mniejszości w Newadzie, jego sztab przygotował dla latynoskich wyborców telewizyjne i radiowe spoty w języku hiszpańskim. Ponadto do kampanii zaangażowano w ostatnich dniach wielu dodatkowych wolontariuszy, w tym młodych Latynosów, którzy chodzą od domu do domu, przekonując mieszkańców do poparcia senatora.
Niemniej komentatorzy przypominają, że nadal aż ponad połowa mieszkańców w Newadzie to osoby białe, kandydaci mogą więc się przeliczyć, przywiązując nadmierną uwagę tylko do wyborców z mniejszości.
Autor: adso//gak / Źródło: PAP