Ciało martwej Polki znaleziono w Meksyku, niedaleko jednej z tamtejszych wysp. 32-letnia kobieta pracowała na największym liniowcu świata "Allure of the Seas".
Miejscowy prokurator Francisco Alor poinformował, że w piątek kobieta opuściła statek w towarzystwie niezidentyfikowanej osoby, którą w niedzielę znaleziono w szpitalu w Cancun. Zaginięcie kobiety zgłoszono w piątek, gdy nie pojawiła się ona z powrotem na statku po postoju na wyspie Cozumel.
Policja szuka mordercy
Prokurator poinformował, że ciało kobiety wyciągnięto z wody w sobotę u południowych wybrzeży wyspy. Według niego z autopsji wynika, że przyczyną śmierci było utonięcie, jednak ofiara otrzymała również cios w głowę. Miejscowe władze podejrzewają, że kobieta mogła paść ofiarą morderstwa.
Cytowana przez agencję Associated Press rzeczniczka linii Royal Caribbean, Cynthia Martinez, powiedziała, że informacje, które otrzymała firma wskazują, iż Polka "jest ofiarą brutalnej zbrodni i nie utonęła przypadkowo". Flota statków zapewniła, że współpracuje z organami ścigania i udzieli wszelkiej pomocy, by odnaleźć domniemanego mordercę.
Polka była zatrudniona na statku "Allure of the Seas" jako muzyk. Wyspa Cozumel, jedno z najpopularniejszych wśród turystów miejsc w Meksyku, jest położona z dala od wojny gangów narkotykowych toczącej się przy północnej granicy kraju. Jak zaznacza agencja AP, na położonej u wybrzeży Jukatanu wyspie rzadko dochodzi do przemocy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia/Ereine