Szef chińskiej dyplomacji Wang Yi, który ze względu na charyzmę i twardą obronę interesów kraju zyskał sobie przydomek "Srebrny Lis", awansował w poniedziałek na radcę stanu odpowiedzialnego za kontakty zagraniczne, zachowując przy tym funkcję szefa MSZ.
Komentatorzy oceniają awans Wanga jako wotum zaufania partyjnego kierownictwa dla jego twardego stanowiska w sprawach związanych z chińską racją stanu, takich jak kwestia spornego akwenu Morza Południowochińskiego. Według zagranicznych dyplomatów Wang jest łagodny i urzekający, ale potrafi być też stanowczy.
Awans, ale nie na szczyt
Jego awans nie oznacza jednak, że to on będzie grał pierwsze skrzypce w polityce zagranicznej Pekinu, w której decydujący głos ma rządząca partia. - Ostatecznie jego rola wciąż będzie drugoplanowa - ocenił w rozmowie z agencją Reutera ekspert w dziedzinie chińskiej dyplomacji z Uniwersytetu Ludowego w Pekinie Shi Yinghong. Nie wiadomo jeszcze, jaką pozycję zajmie zastąpiony przez Wanga na stanowisku radcy stanu Yang Jiechi, który ma szerokie wpływy jako członek 25-osobowego Biura Politycznego Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Chin (KPCh). Według źródeł hongkońskiego dziennika "South China Morning Post”, pokieruje on nowym partyjnym wydziałem do spraw zagranicznych i pozostanie wyżej umocowany niż Wang.
Wyzwania dla chińskiej dyplomacji
Zdaniem "SCMP" awans Wanga jest jednym ze spodziewanych kroków mających na celu podwyższenie statusu dyplomatów w rządzie Chin wobec rosnącej powagi kwestii międzynarodowych, w tym sprawy Półwyspu Koreańskiego, Tajwanu, Morza Południowochińskiego i narastających napięć w stosunkach z USA. Po raz pierwszy urzędujący minister spraw zagranicznych otrzymał posadę radcy stanu – wskazuje gazeta. Według eksperta w dziedzinie stosunków międzynarodowych z Uniwersytetu Fudan w Szanghaju Pan Ruia priorytetem dla dyplomatów ChRL będą właśnie relacje z USA. - Stosunki chińsko-amerykańskie napotykają na wiele przeszkód. Zarządzanie tymi relacjami jest największym wyzwaniem, stojącym przed nową ekipą - powiedział Pan.
Amerykańskie cła na stal i aluminium
Amerykańska administracja nałożyła niedawno cła na stal i aluminium, a obecnie ma pracować nad wymierzonymi konkretnie w Chiny taryfami, mogącymi objąć importowane z tego kraju towary warte nawet 60 mld dolarów rocznie. Obawy o dalsze zaostrzenie stanowiska Waszyngtonu wzbudziła niedawna decyzja o mianowaniu na funkcję sekretarza stanu USA Mike'a Pompeo, który określał w przeszłości Chiny jako zagrożenie równie duże, jak Rosja i oskarżał Chińczyków o infiltrację firm, szkół i szpitali w państwach Zachodu.
Na konferencji prasowej Wang Yi zapewniał, że Chiny nie chcą zająć miejsca USA na arenie międzynarodowej i oceniał, że uznanie przez Waszyngton Pekinu za rywala było strategicznym błędem. Opowiedział się przeciwko wojnie celnej, ale zastrzegł, że w przypadku jej wywołania przez USA Chiny znajdą "uprawnioną i konieczną odpowiedź”.
Nowy wiceprezydent
Obserwatorzy sądzą, że po zmianach w rządzie najwyższym chińskim urzędnikiem odpowiedzialnym za kontakty z USA będzie bliski współpracownik prezydenta Xi Jinpinga Wang Qishan, który w sobotę został formalnie mianowany wiceprezydentem ChRL. Według źródeł "SCMP", znających strategię dyplomatyczną Pekinu, Wang Yi będzie odpowiadał przed Yang Jiechim, a ten z kolei przed Wang Qishanem. Tegoroczna sesja chińskiego parlamentu rozpoczęła się w Pekinie 5 marca i potrwa do wtorku.
Autor: momo/adso / Źródło: PAP