Chiny ostrzegają Europę

Aktualizacja:

Podczas konferencji prasowej przed szczytem G20 wiceminister spraw zagranicznych Chin Cui Tankai ostrzegł rządy krajów Europy przed wspieraniem laureata Pokojowej Nagrody Nobla Liu Xiaobo. - Będą konsekwencje dla popierających - powiedział.

Według Cui, poparcie wobec nagrodzonego Pokojowym Noblem Liu "będzie afrontem wobec chińskiego wymiaru sprawiedliwości". Minister powiedział też, że "każdy rząd, który weźmie udział w oficjalnej ceremonii przyznania Nagrody laureatowi musi się liczyć z tym, że poniesie konsekwencje".

Chiński dyplomata uważa, że tegoroczna Pokojowa Nagroda Nobla jest polityczną grą przeciw Chinom. Ale pozostaje furtka.

- Wybór stojący przed niektórymi krajami Europy i innymi jest jasny i prosty. Czy chcą być częścią politycznej gry i wyzwać chiński wymiar sprawiedliwości, czy może chcą rozwijać prawdziwie przyjacielskie relacje z chińskim rządem i ludźmi o odpowiednich manierach – powiedział Tankai.

Oświadczenie wydaje się dość ostre, jednak nie padły w nim żadne konkrety dotyczące "konsekwencji" wobec tych rządów, które wesprą nagrodzonego dysydenta.

Jak się zdaje, deklaracje wiceministra nieprzypadkowo padają przed spotkaniem grupy G20. Podczas listopadowego szczytu w Seulu mają być omawiane przede wszystkim kwestie gospodarcze.

Chińczycy wysłali list

Tymczasem w Oslo ambasada Chin wystosowała oficjalne listy do kilku europejskich ambasad w norweskiej stolicy. Apeluje w nich, by na ceremonię, która odbędzie się 10 grudnia, nie wysyłać przedstawicieli - poinformowało w czwartek dwóch zachodnich dyplomatów.

Według jednego z dyplomatów w Pekinie (twierdzi on, że widział list) Chiny przywołują swoje stanowisko, że Liu to przestępca. W liście ma też być mowa o tym, że przyznanie Xiaobo Pokojowej Nagrody Nobla to ingerencja w wewnętrzne sprawy Chin.

- W liście apelowano także do ambasad, by nie wydawały żadnych publicznych oświadczeń popierających Liu w dzień ceremonii - dodał dyplomata.

Ambasady otrzymały przesyłkę

Finlandia i Islandia potwierdziły, że ich ambasady w Oslo otrzymały list, w którym Chiny przedstawiają swoje stanowisko na temat przyznania Nobla Liu. Szwecja przyznała, że dostała list od Chin, ale nie ujawniła jego treści.

Ambasady Danii i Holandii nie skomentowały doniesień. Zapowiedziały jednak, że wezmą udział w ceremonii. Niemcy przyznały, że otrzymały ustną informację o liście od swej ambasady w Oslo. Mimo wszystko zapowiedziały wysłanie przedstawiciela na uroczystość.

Pat trwa już miesiąc

Chiny na wieść o nagrodzie zareagowały złością. Werdykt był nazwany „czarnym humorem” Komisji Noblowskiej. Tuż po przyznaniu nagrody Liu Xia, żona noblisty trafiła do aresztu domowego. W jej obronie stanął rząd Norwegii. Zatrzymano też wielu zwolenników nagrodzonego.

Norweski Komitet Noblowski przyznał tegoroczną Pokojową Nagrodę Nobla Liu Xiaobo "za długą walkę bez przemocy na rzecz podstawowych praw w Chinach". Obecnie odbywa on zasądzoną mu w 2009 roku karę 11 lat więzienia za zredagowanie manifestu, w którym domagał się przeprowadzenia reform demokratycznych w Chinach.

Źródło: reuters, pap