Korupcja i "makabryczny handel" zwłokami. Media o nieprawidłowościach w branży pogrzebowej  

Źródło:
PAP, Reuters, Radio Wolna Azja
Chińskie miasta Suzhou i Pekin na zdjęciach archiwalnych
Chińskie miasta Suzhou i Pekin na zdjęciach archiwalnych
Reuters Archive
Chińskie miasta Suzhou i Pekin na zdjęciach archiwalnychReuters Archive

Chińskie media opisują przypadki korupcji w lokalnej branży usług pogrzebowych. Nieprawidłowości miały być powszechne, a w niektórych przypadkach trwać od lat. Sprawy badają służby. W ubiegłym tygodniu prasę obiegły też informacje o "makabrycznym handlu" szczątkami, jakiego miał dopuszczać się producent implantów medycznych.

Media w Chinach opisują przypadki korupcji i innych nieprawidłowości w lokalnej branży funeralnej. Zgodnie z relacją państwowego dziennika "China Daily" w co najmniej ośmiu prowincjach kraju wszczęto postępowania wyjaśniające w następstwie prowadzonych tam od początku roku inspekcji. "Wiele osób objętych dochodzeniem ma duże doświadczenie w branży" - podaje gazeta.

Rządowy tabloid "Global Times" informuje o przypadkach pobierania nielegalnych opłat oraz przekupstwa wśród pracowników zakładów pogrzebowych. Wspomina też o zakładaniu i prowadzeniu cmentarzy bez odpowiednich zezwoleń, do jakich miało dochodzić w kilku prowincjach kraju. Do niedawna chińskie media informowały też o skandalu z udziałem krajowego producenta implantów medycznych podejrzewanego o handel szczątkami. W ostatnich dniach publikacje na ten temat w dużej części zniknęły z sieci.

ZOBACZ TEŻ: Rozkładające się zwłoki 190 zmarłych w domu pogrzebowym. Finał makabrycznej sprawy

Media o korupcji i nielegalnym handlu zwłokami w Chinach

Sprawa wyszła ona na jaw 7 sierpnia, po tym jak w mediach społecznościowych opisał ją prawnik, Yi Shenghua. Mężczyzna ujawnił wówczas dowody wskazujące na "nielegalny zakup szczątków ludzkich i kończyn jako surowców do produkcji" implantów medycznych, jakiego miał się dopuszczać ich producent. Sprawę opisały też później liczne media. Zgodnie z relacją Radia Wolna Azja, między styczniem 2015 a lipcem 2023 roku firma miała nielegalnie zakupić ludzkie szczątki o łącznej wartości 380 mln juanów (ok. 207 mln zł.). Ciała miała pozyskiwać między innymi od zakładów pogrzebowych. By zatuszować ich pochodzenie, dyrektor przedsiębiorstwa miał zlecić kilku swoim pracownikom sfałszowanie formularzy dobrowolnego oddawania ciał firmie – opisywał nieistniejący już artykuł powiązanego z chińskim rządem portalu "The Paper", który przed jego usunięciem widziała PAP.

W ramach prowadzonego w sprawie dochodzenia policja miała zabezpieczyć ponad 18 ton surowców i półproduktów na bazie ludzkiego szkieletu oraz 34 077 sztuki gotowych implantów medycznych. Zatrzymanych miało zostać co najmniej 75 osób.

Jak opisuje Radio Wolna Azja, początkowo o "makabrycznym handlu zwłokami" rozpisywały się liczne chińskie tytuły, w tym media powiązane z rządem. W ostatnich dniach treści te zostały jednak objęte cenzurą. Prowadzące do nich strony internetowe informują obecnie o wystąpieniu błędu 404. Doniesień w sprawie nie sposób już też znaleźć w popularnych w Chinach platformach społecznościowych.

ZOBACZ TEŻ: Ksiądz zażądał 700 złotych. Zareagował kardynał. "Żadna posługa nie może nosić znamion handlu"

Autorka/Autor:jdw//am

Źródło: PAP, Reuters, Radio Wolna Azja

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock