W czwartek w Liuyang w prowincji Hunan w środkowych Chinach zorganizowano pokaz dronów i fajerwerków. Liuyang znane jest jako "chińska stolica fajerwerków", a pokaz upamiętniał 76. rocznicę proklamowania Chińskiej Republiki Ludowej, którą obchodzono 1 października.
Wydarzenie to zdobyło jednak międzynarodowy rozgłos nie z powodu swojej symboliki, ale nagrań, które trafiły do mediów społecznościowych. Wynika z nich, że nie wszystko podczas pokazu poszło zgodnie z planem. Widać na nich, jak na obserwujących pokaz ludzi w pewnym momencie zaczęły spadać z nieba pióropusze iskier i kule ognia, będące prawdopodobnie spadającymi na ziemię płonącymi odłamkami. Świadkowie opisywali te sceny jako "apokaliptyczne".
Kule ognia na pokazie fajerwerków
Wiele osób zaczęło uciekać, inni podnosili krzesła, by nimi próbować się ochronić przed ogniem. W okolicy od spadającego ognia zaczęły również wybuchać małe pożary. Gdy organizatorzy zdali sobie sprawę z niebezpieczeństwa sytuacji, zarządzono ewakuację w promieniu 1,5 kilometra od wydarzenia, a na miejsce wysłano dodatkowe zastępy straży pożarnej.
Według władz wskutek incydentu nikomu nic się nie stało. Wszystkie lokalne pożary także miały zostać szybko ugaszone.
Urzędnicy z biura kultury i turystyki Liuyang przekazali, że przyczyną zdarzenia mogła być wyjątkowo sucha pora, która sprzyjała zaprószeniu ognia. Nie wyjaśniono jednak co było powodem groźnego zdarzenia, ani odłamki czego spadały z nieba.
Incydent wywołał dyskusję dotyczącą środków bezpieczeństwa podczas podobnych imprez w Liuyang, które znane jest z regularnego organizowania dużych pokazów fajerwerków.
Autorka/Autor: pb//mm
Źródło: Gulf News, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: CNN