Władze Tajwanu poinformowały we wtorek rano o wykryciu 19 chińskich okrętów w ciągu ostatniej doby oraz rozmieszczeniu przez Chiny w pobliżu wyspy lotniskowca Shandong. Chińska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza rozpoczęła w tym dniu zakrojone na szeroką skalę manewry wojskowe wokół Tajwanu z udziałem wszystkich rodzajów wojsk.
Manewry mają na celu symulację blokady wyspy i uderzenia na cele morskie i lądowe.
Dowództwo Wschodniego Teatru Działań, odpowiedzialne za rejon Cieśniny Tajwańskiej poinformowało, że ćwiczenia koncentrują się na "blokowaniu kluczowych obszarów i szlaków morskich", a także na "atakowaniu celów morskich i lądowych". Rzecznik Dowództwa, pułkownik Shi Yi podkreślił, że działania te stanowią "uzasadnioną i konieczną akcję w celu ochrony suwerenności i jedności narodowej Chin".
Armia chińska opublikowała w mediach społecznościowych materiały graficzne, w tym wideo przedstawiające prezydenta Tajwanu Lai Ching-te jako "pasożyta" oraz plakat, na którym widać chińskie samoloty bojowe i okręty wokół wyspy, nad którą widnieje napis "zbliżamy się" w zapisie tradycyjnymi chińskimi znakami, które używane są na Tajwanie.
Reakcja Tajwanu
Władze w Tajpej potępiły ćwiczenia, uznając je za zagrożenie dla pokoju i stabilności w regionie. Ministerstwo obrony Tajwanu poinformowało o wysłaniu wojsk w celu monitorowania sytuacji i odpowiedniej reakcji.
Rzeczniczka biura prezydenta Tajwanu Karen Kuo określiła władze w Pekinie mianem "wichrzyciela" i zaapelowała do Chin o zapewnienie stabilności w regionie Indo-Pacyfiku.
Kuo skrytykowała Chiny za "prowokacje wojskowe, nękanie w tzw. szarej strefie na morzu i inne jednostronne działania" w regionie, w tym w pobliżu Nowej Zelandii, Australii, Japonii, Korei Południowej i na Morzu Południowochińskim. Działania te, według rzeczniczki, "zagrażają regionalnemu bezpieczeństwu i stabilności, stanowią jednostronną eskalację napięć i otwarcie godzą w porządek międzynarodowy".
Kuo dodała, że w odpowiedzi na rozpoczęte we wtorek chińskie manewry prezydent Lai Ching-te "natychmiast polecił wnikliwe monitorowanie sytuacji (instytucjom odpowiedzialnym za) bezpieczeństwo narodowe i obronę narodową".
Rzeczniczka biura prezydenta zapewniła, że władze w Tajpej "mają pełną kontrolę nad sytuacją".
Komunistyczne władze w Pekinie twierdzą, że Tajwan jest częścią Chin, choć nigdy nie sprawowały kontroli nad tym terytorium. Przywódca ChRL Xi Jinping utrzymuje, że "zjednoczenie ojczyzny" jest nieuniknione i stanowi warunek "wielkiego odrodzenia narodu chińskiego". Nie wyklucza podjęcia w tym celu interwencji zbrojnej. Według Pekinu demokratycznie wybrany prezydent Tajwanu, Lai Ching-te, jest "niebezpiecznym separatystą".
Skala ćwiczeń
Obecne ćwiczenia są największe od lutego, kiedy Tajpej informowało o chińskich "ostrych strzelaniach" z udziałem samolotów i okrętów wojennych w odległości około 74 kilometrów od południowego wybrzeża wyspy. Podobne manewry, w których ćwiczono odcięcie wyspy, odbyły się m.in. w październiku zeszłego roku.
Władze Tajwanu poinformowały we wtorek rano o wykryciu 19 chińskich okrętów w ciągu ostatniej doby oraz rozmieszczeniu przez ChRL w pobliżu wyspy lotniskowca Shandong. Tajwańskie ministerstwo obrony powołało centrum monitorowania aktywności wojsk chińskich.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
W ubiegłym tygodniu amerykański dziennik "Wall Street Journal" zwracał uwagę, że armia chińska osiągnęła zdolność do blokady morskiej Tajwanu. Jednak z uwagi na fakt, że takie działanie byłoby aktem wojny, siły zbrojne Chin podjęłyby "kwarantannę" jako mniej eskalacyjną formę nacisku.
Tajwan jest szczególnie wrażliwy na blokadę ze względu na wysokie uzależnienie od importu źródeł energii (96 proc. stanowi importowany gaz czy węgiel) i żywności (70 proc.).
Napięcia między Chinami a Tajwanem sięgają 1949 roku, kiedy to siły nacjonalistyczne Kuomintangu pod wodzą Czang Kaj-szeka uciekły na wyspę po przegranej wojnie domowej z komunistami Mao Zedonga. Wyspa była częściowo lub całkowicie rządzona w różnym czasie przez Holendrów, Hiszpanów, chińską dynastię Qing i Japonię.
Autorka/Autor: tas/ads
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Reuters